Za nami trzy oficjalne treningi na skoczni normalnej, w których udział we wtorek wzięli najlepsi kombinatorzy norwescy na świecie. Szczepan Kupczak zdecydował się na udział tylko w dwóch pierwszych sesjach treningowych, a Andrzej Szczechowicz skakał trzykrotnie. Na skoczni dużo lepiej wypadał Kupczak. Najdalej na treningach latali Austriak Franz-Josef Rehrl i Norweg Espen Andersen.
Dobre skoki Szczepana Kupczaka
Polak na pewno nie zalicza się do grona faworytów w kombinacji norweskiej. Jakikolwiek wynik w granicach pierwszej 20. byłby dla niego sporym sukcesem, jednak do tego potrzebna jest dobra dyspozycja na skoczni. W pierwszym wtorkowym treningu Szczepan Kupczak skoczył 98 metrów, co dało mu 10. miejsce. Nieco słabiej spisał się w drugim skoku, gdy uzyskał 92,5 metra i zajął 26. miejsce. Z trzeciego skoku zrezygnował, jednak dyspozycja Polaka na skoczni daje nadzieje na dobry wynik na igrzyskach.
Słabsze skoki w wykonaniu Andrzeja Szczechowicza
Z dwójki naszych reprezentantów na skoczni gorzej spisywał się Andrzej Szczechowicz. Podczas pierwszego treningu wylądował na 78 metrze, co dało mu ostatecznie 29. miejsce wśród 34. zawodników. Jeszcze gorzej Polak wyglądał na drugim treningu, gdy skoczył 74,5 metra i zajął przedostatnie miejsce (41.) wśród sklasyfikowanych kombinatorów norweskich. W ostatnim treningu udział wzięło 31. zawodników, a Polak po uzyskaniu 82 metrów zajął w nim 29. miejsce. Liczymy na to, że w konkursie olimpijskim będzie tylko lepiej.