Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nieoczekiwanie mieli spore problemu w wyjazdowym meczu z czeskim CEZ Karlovarsko w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Ostatecznie obrońcy tytuły wygrali 3:2 po pięciosetowym boju, jednak stracili cenny punkt. Strata ta praktycznie przekreśla szanse ZAKSY na zajęcie pierwszego miejsca w grupie D i bezpośredni awans do ćwierćfinału rozgrywek.
Nie tak miało być
Od początku mecz nie układał sie pomyśli podopiecznych Tuomasa Sammelvuo. W ramach piątej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów grali oni na wyjeździe z czeskim CEZ Karlovarsko, czyli mieli za sobą stosunkowo bliski wyjazd. Pierwsze piłki wskazywały jednak na to, że siatkarzom mistrza Polski trudno odnaleźć się w hali przeciwnika. Czesi szybko wyszli na prowadzenie 9:5 i zdawali się kontrolować przebieg partii. W końcówce ZAKSA doprowadziła nawet do wyrównania, ale ostatnie dwie piłki należały do Karlovarsko, które wyszło na prowadzenie 1:0.
Przebudzenie faworytów
Na szczęście po nieudanym początku nastąpiło przebudzenie faworytów. Obrońcy tytułu zaczęli grać skuteczniej w ataku i jeszcze lepiej w obronie. Na efekty tego nie trzeba było długo czekać. Od początku drugiej partii ZAKSA dominowała i szybko wyszła na kilkupunktowe prowadzenie. Choć do końca seta nieco zmalało, to jednak ostatecznie mistrzowie Polski wygrali 25:21. Jeszcze większą przewagę podopieczni Tuomasa Sammelvuo osiągnęli w trzecim secie. Ponownie szybko wypracowali kilka punktów różnicy, a następnie kontrolowali przebieg meczu. Seta wygrali 25:18 i wyszli na prowadzenie 2:1. Wydawało się, że odniosą kolejne zwycięstwo za trzy punkty.
Dramatyczny bój o zwycięstwo
Tak się jednak nie stało. Czwarta partia nieoczekiwanie należała do niżej notowanych zawodników CEZ Karlovarsko. Tym razem to oni w kluczowym momencie wypracowali sobie kilka punktów przewagi i na pogoń ZAKSY pod koniec partii na niewiele się zdała. Skończyło się 25:23 dla gospodarzy i o zwycięstwie w meczu miał zadecydować tie-break. W nim na szczęście lepiej wyglądali mistrzowie Polski, którzy wygrali 15:13 i cały mecz 3:2. Nie obyło się jednak bez walki i nerwów do samego końca. Do najlepszych graczy ZAKSY należeli: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Adrian Staszewski i Aleksander Śliwka. Ten ostatni jednak w końcówce czwartego seta zderzył się z bandą i nabawił się urazu. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego.
VK CEZ Karlovarsko – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:23, 21:25, 18:25, 25:23, 13:15)
Stracona szansa na wygranie grupy
Wydaje się, że stracony punkt przekreśla szansę na wygranie grupy D i bezpośredni awans ZAKSY do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Ten zapewne przypadnie w udziale włoskiemu Itas Trentino, które prowadzi z kompletem punktów. W ostatniej kolejce grupowej 25 stycznia ZAKSA podejmie przed własną publicznością właśnie Itas Trentino. Polski zespół powinien powalczyć o awans do ćwierćfinału w dodatkowej fazie play-off.