Zespół Eczacibasi Stambuł z Martyną Czyrniańską w składzie sięgnął po Klubowe Mistrzostwo Świata w siatkówce. W wielkim finale turnieju rozgrywanego w Chinkach po pięciosetowym boju Eczacibasi pokonało Vakifbank Stambuł. Losy tytułu rozstrzygnęły się pomiędzy tureckimi drużynami. Polka w finale pełniła rolę zawodniczki rezerwowej i nie pojawiła się na boisku. Dla Vakifbanku był to drugi przegrany finał KMŚ z rzędu.
Martyna Czyrniańska poszła w ślady Semeniuka i Leona
Nie tak dawno po tytuł klubowych mistrzów świata w siatkówce sięgnęli Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon z Perugii. Teraz w ich ślady poszła Martyna Czyrniańska z Eczacibasi Stambuł. Choć w turnieju finałowym w Chinach pełniła głównie rolę zmienniczki, to jednak dołożyła swoją małą cegiełkę do sukcesu. Zespół prowadzony przez Ferhata Akbasa w półfinale pokonał Dentil Praia Clube z Brazylii. W tym spotkaniu Martyna Czyrniańska pojawiła się na boisku i zdobyła punkt.
W wielkim finale Eczacibasi mierzyło się z Vakifbankiem Stambuł. Było wiadomo, że po miano najlepszej kobiecej drużyny na świecie sięgnie ktoś ze Stambułu. Spotkanie od początku trzymało w napięciu. O wszystkim decydował tie-break. W nim 15:9 wygrało Eczacibasi i po raz trzeci w swojej historii sięgnęło po klubowe mistrzostwo świata. Ostatni taki triumf miał miejsce w 2016 roku. Martyna Czyrniańska całe spotkanie finałowe spędziła na ławce rezerwowych i ani na moment nie pojawiła się na boisku. Po ostatniej akcji jednak zasłużenie cieszyła się z koleżankami z wielkiego sukcesu.
Przed rokiem wygrała Joanna Wołosz
Przed rokiem po klubowe mistrzostwo świata sięgnęła Joanna Wołosz w barwach Imoco Volley Conegliano. Wówczas włoski zespół w wielkim finale pokonał 3:1 Vakifbank Stambuł, który ponownie doszedł do finału i ponownie musiał uznać wyższość rywalek. W ubiegłym roku Joanna Wołosz cieszyła się również z indywidualnego wyróżnienia, ponieważ została najlepszą rozgrywającą turnieju.