Na 9. miejscu swój udział w Halowych Mistrzostwach Świata w Lekkoatletyce w Belgradzie zakończył Norbert Kobielski. Polak rzutem na taśmę pojechał na mistrzostwa, ponieważ z udziału wykluczono Rosjan oraz zrezygnowali inni zawodnicy z czołówki. Mistrz Polski w skoku wzwyż w finałowej rywalizacji uzyskał wynik 2.24 metra, co dało 9. miejsce. Mistrzem Świata został reprezentant Korei Południowej Sanghyeok Woo. Zawodnik ten skoczył 2.34 metra.
Dobry start mistrza Polski
Rywalizacja w skoku wzwyż od początku stała na dobrym poziomie. Udział w finale wzięło 12. zawodników. Norbert Kobielski to mistrz Polski z ostatnich zawodów w Toruniu. W Belgradzie rozpoczął od skakania na poziomie 2.15 metra. Z tą wysokością poradził sobie w pierwszej próbie. Tak samo poszło mu z kolejną wysokością, gdy poprzeczka wylądowała na 2.20 metra. Niestety znacznie gorzej poszło mu z wysokością 2.24 metra. Ostatecznie udało się ją zaliczyć dopiero w trzeciej próbie, dlatego trudno było o zajęcie wyższej pozycji niż 9. Polak spalił swoje trzy próby na wysokości 2.28 metra. Poradziło sobie z nią sześciu zawodników.
Koreańczyk Sanghyeok Woo ze złotym medalem. Konkurs pełen rekordów
Dość pewnie halowym mistrzem świata w skoku wzwyż został Sanghyeok Woo z Korei Południowej, który jako jedyny poradził sobie z wysokością 2.34 metra. Za Azjatą w klasyfikacji panował spory ścisk, ponieważ z wysokością 2.31 metra poradziło sobie aż czterech zawodników. Srebrny medal wywalczył Szwajcar Loic Gasch z najlepszym swoim wynikiem w tym sezonie. Na najniższym stopniu podium uplasował się Włoch Gianmarco Tamberi, który też pobił najlepszy wynik w sezonie.
Tuż za podium znaleźli się Nowozelandczyk Hamish Kerr oraz Brazylijczyk Thiago Moura. Pierwszy z nich pobił przy okazji rekord kraju, a drugi z nich ustanowił rekord Ameryki Południowej. W finałowym konkursie życiówkę uzyskał także Belg Thomas Carmoy z Belgii. Przed Polakiem znaleźli się jeszcze Fernando Ferreria z Brazylii i Edgar Rivera z Meksyku.