Jedynym naszym reprezentantem w biegu na 1500 metrów podczas zakończonych w Belgradzie Halowych Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce był Michał Rozmys. Polak awansował do wielkiego finału, gdzie ostatecznie z czasem 3:36.71 zajął 7. miejsce. To jego najlepszy wynik w tym sezonie, a do medalu było daleko, ponieważ do trzeciego na mecie biegacza Polak stracił ponad 3 sekundy. Mistrzem świata w biegu na 1500 metrów został Etiopczyk Samuel Tefera, który z czasem 3:32.77 pobił rekord mistrzostw.
Solidny start Michała Rozmysa
Michał Rozmys nie był zaliczany w gronie faworytów w biegu na 1500 metrów, jednak pokazał się w nim z bardzo dobrej strony. Polak wystartował w pierwszym biegu eliminacyjnym, gdzie rywalizował m.in. z faworytem do złota Norwegiem Jakobem Ingebrigtsenem i Etiopczykiem Teddese Lemi. Ostatecznie Michał Rozmys dobiegł na 4. miejscu z czasem 3:38.61 i musiał czekać na rozstrzygnięcia innych biegów. Biało-czerwony awansował do finału jako zawodnik z czasem wśród szczęśliwych przegranych.
Finał Polak zaczął bardzo spokojnie, jednak z biegiem czasu tracił coraz większy dystans do faworytów. Ostatecznie zajął w nim 7. miejsce w stawce 12. zawodników. Do złotego medalisty Polak stracił blisko 4 sekundy, jednak zarówno w biegu eliminacyjnym, jak i w finale ustanawiał najlepsze wyniki w tym sezonie. To kolejny dobry start Michała Rozmysa w hali i dobry prognostyk przed sezonem na otwartym stadionie.
Samuel Tefera niespodziewanym mistrzem świata
Zdecydowanym faworytem do złotego medalu był Jakob Ingebrigtsen z Norwegii, jednak sensacyjnie przegrał. Na finiszu lepszy okazał się Samuel Tefera z Etopii, który wyprzedził Norwega o 0,25 sekundy. Trzecie miejsce i brązowy medal zdobył Kenijczyk Abel Kipsang. Przed Polakiem w finale znaleźli się jeszcze: Teddese Lemi, Australijczyk Oliver Hoare oraz Brytyjczyk Neil Gourley. Michał Rozmys na dystansie 1500 metrów wygrał z Włochem Pietro Arese, Amerykanami Samuelem Prakelem i Joshua Thompsonem, Portugalczykiem Isaaciem Naderem i Niemcem Robertem Farkenem.