Michał Cieślak nabawił się urazu i nie stanie w czerwcu do obrony tytułu mistrza Europy EBU w wadze junior ciężkiej. Polski pięściarz w Londynie miał mierzyć się z reprezentantem gospodarzy Isaakiem Chamberlainem. Do tego pojedynku miało dojść 15 czerwca. Niestety Michał Cieślak z powodu kontuzji musiał wycofać się z walki na miesiąc przed planowanym wydarzeniem. Na ten moment nie wiemy, jak poważny jest to uraz i kiedy polski mistrz powróci do treningów.
Uraz pokrzyżował plany treningowe
Bez wątpienia Michał Cieślak (25-2, 19 KO) to jeden z najlepszych polskich pięściarzy ostatnich lat. Dwukrotnie stawał do walki o mistrzostwo świata w wadze junior ciężkiej, jednak za każdym razem przegrywał na pełnym dystansie. Teraz szykował się do drugiej obrony pasa mistrza Europy EBU w wadze junior ciężkiej. Dokładnie 15 czerwca na gali Boxxer w Londynie miał skrzyżować rękawice z Isaakiem Chamberlainem (16-2, 8 KO), mistrzem Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej. Już teraz wiemy, że do tego pojedynku nie dojdzie. Powodem jego odwołania jest kontuzja, której doznał polski mistrz. Na ten moment nie wiadomo, na ile jest poważna i kiedy powróci do pełnych treningów.
Polak straci pas mistrzowski?
Wydaje się, że Polak straci pas mistrza Europy EBU w wadze junior ciężkiej, który wywalczył w kwietniu 2023 roku. Wówczas w czwartej rundzie znokautował Francuza Dylana Bregeona (12-3-1, 3 KO). Później pasa mistrzowskiego bronił w listopadzie 2023 roku, gdy na gali w Zakopanem w siódmej rundzie pokonał przed czasem Tommy’ego McCarthy’ego (20-5, 10 KO) z Irlandii. Czerwcowa walka z Chamberlainem miała być drugim podejściem do obrony tytułu. Nie jest wykluczone, że Anglik 15 czerwca powalczy o pas EBU po tym, jak straci go Cieślak. Na razie nie jest znane nazwisko kolejnego rywala Anglika, jednak w kuluarach mówi się, że będzie nim jego rodak Jack Massey (21-2-0, 12 KO).
Michał Cieślak znajduje się obecnie na fali pięciu zwycięstw z rzędu. Ostatni raz w ringu oglądaliśmy go 20 kwietnia 2024 roku, gdy w trzeciej rundzie pokonał przed czasem Wenezuelczyka Juana Diaza (10-1-0, 10 KO). Z pewnością Polak liczy na to, że dostanie jeszcze jedną walką o mistrzostwo świata. Póki co jednak, musi się wyleczyć i wrócić do treningów.