Hiszpania nigdy nie była preferowanym kierunkiem rozwoju piłkarskiego dla naszych reprezentantów. W przeszłości bardzo niewielu Polaków potrafiło się odnaleźć w tamtejszych realiach futbolowych. Mateusz Bogusz na Półwyspie Iberyjskim czuje się jednak znakomicie, będąc tym samym motorem napędowym ofensywy zespołu UD Ibiza. Wydawać by się mogło, że 20-latek stanowiący filar naszej drużyny narodowej do lat 21 nareszcie znalazł swoje miejsce na piłkarskiej mapie świata.
Co wiemy o Mateuszu Boguszu?
Wielu kibiców piłki nożnej kojarzy Mateusza Bogusza przede wszystkim z występów w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Zawodnik ten ma na swoim koncie bowiem występy w kilku kategoriach wiekowych naszej kadry – począwszy od drużyny do lat 16, aż do zespołu do lat 21.
Wychowanek Ruchu Chorzów już w wieku 19 lat wyjechał kształtować swój talent na Wyspy Brytyjskie, do klubu Leeds United. Anglicy jednak nie przewidywali dla niego miejsca w pierwszym zespole, a traktowali transfer młodego Polaka jako dobrą inwestycję na przyszłość. Nie bez powodu zresztą regularnie grywał w młodzieżówce „Pawi”, a następnie został wypożyczony do zespołu UD Logrones, występującego wówczas w 2. lidze hiszpańskiej. Epizod w prowincji La Rioja miał być drogą do regularnych występów w pierwszym zespole. Nic przecież nie napędza tak młodego piłkarza jak systematyczna gra w przysłowiowych “seniorach”. W rzeczywistości jednak często pełnił rolę zmiennika i nie mógł liczyć na pełnowymiarowy czas spędzony na murawie. Przełomem w tej kwestii, sezon później, okazało się ponowne wypożyczenie zawodnika do Hiszpanii — tym razem do klubu UD Ibiza.
Dobry czas na hiszpańskiej wyspie
Bogusz na Ibizę trafił latem 2021 roku i od początku swojego pobytu w miejscowym klubie pokazał się z bardzo dobrej strony. Od pierwszej kolejki Segunda Division na dobre zagościł w pierwszej jedenastce, a po trzech spotkaniach ligowych miał już na swoim koncie dwie asysty oraz bramkę. Co ciekawe, trener Juan Carlos Carcedo postanowił Polaka wystawiać regularnie na skrzydle, a nie na pozycji nominalnej dla niego, czyli ofensywnego środkowego pomocnika. Idea ta okazała się zaskakująco trafna, czego dowód stanowią chociażby liczby Bogusza uzyskane w klasyfikacji kanadyjskiej. Łącznie w 20 rozegranych meczach zdołał uzbierać 4 gole, a także 7 ostatnich podań przed umieszczeniem piłki w siatce przeciwnika. Do pewnego czasu młody zawodnik pochodzący ze Śląska stanowił w dużej mierze o sile ofensywnej swojej drużyny. No właśnie, do pewnego czasu…
Koszmarna kontuzja młodzieżowego reprezentanta Polski
22 stycznia – wtedy po raz ostatni Bogusz wybiegł na boiska drugiej ligi hiszpańskiej. Tego dnia podczas spotkania przeciwko Maladze 20-latek musiał przedwcześnie opuścić murawę. Mimo że miało to miejsce w 23 minucie meczu, Polak zdążył do tego czasu zanotować już asystę przy bramce otwierającej wynik spotkania. Parę godzin później okazało się niestety, że czeka go obowiązkowa operacja. Doszło bowiem do jednego z najgorszych urazów jakie mogą przytrafić się w karierze profesjonalnego piłkarza – zerwania więzadła krzyżowego w kolanie.
W praktyce zatem sezon dla młodzieżowego reprezentanta Polski już się zakończył. Wiąże się to oczywiście z długą przerwą od grania w piłkę, która w niektórych przypadkach może trwać nawet do 6 miesięcy. Tym samym końca dobiegła także jego przygoda występów z herbem UD Ibiza na koszulce – wraz z czerwcem obowiązywać przestanie umowa wypożyczenia z klubu Leeds United.
Co dalej?
Przed Boguszem w dalszym ciągu proces długiej i żmudnej rehabilitacji, która jest niezbędna do jak najszybszego powrotu na boisko. Wiadomym jest, że pierwsze treningi drużynowe po rekonwalescencji odbędzie wraz z Mateuszem Klichem, w angielskim Leeds. Nie można jednak jednoznacznie przewidzieć czy dla młodzieżowego reprezentanta Polski znajdzie się na stałe miejsce w pierwszym zespole “Pawi”. Podczas gdy trenerem drużyny był Marcelo Bielsa, 20-letni zawodnik nie mógł na to liczyć, stąd też podjęta została decyzja o jego wypożyczeniach. Od ostatnich dni lutego Leeds trenuje jednak nowy szkoleniowiec, Jesse Marsch. Być może pod jego wodzą Polak otrzyma szansę wykazania swoich umiejętności na angielskich boiskach. W innym przypadku należy spodziewać się ponownego wypożyczenia. Obecnie pozostaje bacznie obserwować karierę Bogusza, któremu talentu z pewnością nie brakuje, a także życzyć mu jak najszybszego powrotu do zdrowia.