Legia Warszawa jest nie do zatrzymania w Lidze Konferencji UEFA. W czwartej kolejce warszawianie wygrali na wyjeździe aż 3:0 z cypryjską Omonią Nikozja. To kolejne przekonujące zwycięstwo zespołu Goncalo Feio w obecnych rozgrywkach. Gole na wagę trzech punktów strzelali: Ryoya Morishita, 17-letni Mateusz Szczepaniak i Kakoulis, który trafił do własnej siatki. Legia po czterech kolejkach ma komplet punktów i nie straciła jeszcze bramki.
Trwa piękna seria Legii w Lidze Konferencji Europy
Od początku fazy ligowej Ligi Konferencji Europy Legia Warszawa spisuje się znakomicie. Pierwsze trzy kolejki to trzy zwycięstwa na zero z tyłu. W pokonanym polu warszawianie zostawili m.in. hiszpański Betis. W czwartej kolejce udali się do stolicy Cypru, aby zagrać z tamtejszą Nikozją. Z perspektywy polskich kibiców mecz ten był bardzo ciekawy, ponieważ w drużynie gospodarzy od pierwszej minuty grał Mariusz Stępiński. Jego atuty zostały jednak zneutralizowane przez defensywę Legii.
Od początku było widać, że Legia poleciała na Wyspę Afrodyty po komplet punktów. Nie przestraszyła się rywala i kreowała okazje. W 17. minucie wyszła na prowadzenie, gdy w polu karnym do odbitej piłki doskoczył Ryoya Morishita i pewnie pokonał bramkarza rywali. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy.
Po zmianie stron Legioniści postawili przede wszystkim na szczelną defensywę. Na kolejne trafienie czekaliśmy do 77. minuty. W pole karne dośrodkował Rafał Augustyniak, a tam świetnie zachował się 17-letni Mateusz Szczepaniak i było 2:0. Kilka minut przed końcem było 3:0. Tym razem do własnej siatki trafił Andronikos Kakoullis. Legia odniosła przekonujące zwycięstwo.
Omonia Nikozja – Legia Warszawa 0:3 (0:1)
Faza pucharowa coraz bliżej
Mało kto spodziewał się tak dobrego początku Ligi Konferencji UEFA w wykonaniu Legii Warszawa. Po czterech kolejkach polski zespół ma 12 punktów i bilans bramkowy 11:0. Zajmuje drugie miejsce w fazie ligowej. Pierwsza z lepszym bilansem bramkowym jest londyńska Chelsea. Legioniści są już bardzo blisko awansu do fazy pucharowej. Walczą o bezpośrednią przepustkę do 1/8 finału. Kolejne spotkanie rozegrają 12 grudnia, gdy u siebie zmierzą się ze szwajcarskim FC Lugano. Zespół ten zajmuje ósme miejsce i ma 9 punktów. W jego barwach występuje Kacper Przybyłko.