Andrzej Szarmach, Joachim Marx, Kamil Glik, Ireneusz Jeleń. Co łączy tych piłkarzy? Powszechnie są uznawani za najlepszych polskich graczy w lidze francuskiej. O dołączenie do tego zacnego grona w tym sezonie starali się m.in. Arkadiusz Milik czy Przemysław Frankowski. W Ligue 1 polskich piłkarzy jest jednak więcej.
Polacy w Ligue 1 w sezonie 2021/22
Liga francuska w ostatnich dwóch dekadach nie była zbyt przyjazna dla polskich piłkarzy. Tylko nieliczni, wręcz jednostki odnosiły sukcesy i zdobywały uznanie. Możemy tak powiedzieć o Ireneuszu Jeleniu, Piotrze Świerczewskim, czy Kamilu Gliku. Wielu polskich piłkarzy nie sprostało wymaganiom tej ligi. Jak idzie obecnym reprezentantom Polski w Ligue 1?
Arkadiusz MILIK – Olympique Marsylia, 27 lat, napastnik, 12 meczów, 1 gol, 0 asyst
Gdyby nie te kontuzje… Arkadiusz Milik jest jednym z wielu piłkarzy obdarzonych talentem, mającym świetne okresy, ale mogącym wciąż odczuwać niedosyt. Wszystko przez karierę naznaczonego pechem i urazami, które na pewno wyhamowały możliwy rozwój i formę gracza. W górę i w dół i tak w kółko. Milik był (jest?) podporą reprezentacji Polski, był kluczowym piłkarzem biało-czerwonych u trenera Adama Nawałki. Dobra gra swego czasu w holenderskim Ajaksie zaowocowała przenosinami do Napoli, gdzie trochę goli napastnik nastrzelał, ale… mógł zdecydowanie więcej. „Arkadiuszo” (tak wołał na niego słynny spiker Napoli Decibel) był szanowany przez kibiców i dziennikarzy, ale w końcu nadszedł moment, by szukać impulsu gdzie indziej.
Po kolejnym urazie Milik szczęścia szukał we Francji i tak trafił do Marsylii. Od początku miał spory kredyt zaufania u kibiców, którzy mocno w niego wierzą. Więcej bramek Milik zdobył w Pucharze Francji, w Ligue 1 wyglądało to kiepsko w pierwszym półroczu. Jakby tego było mało, napastnik nie grywa regularnie, bo trener preferuje inny styl gry. Sytuacja jest więc skomplikowana i coraz więcej wskazuje na to, że latem Milik może znów zmienić otoczenie. Nie ma co ukrywać, że Milika w dawnej formie potrzebuje reprezentacja Polski. Problem w tym, że droga do takiej dyspozycji nie jest prosta i wymaga czasu…
Przemysław FRANKOWSKI – RC Lens, 26 lat, skrzydłowy, 22 mecze, 4 gole, 4 asysty
Powiedzieć, że to pozytywna niespodzianka, to jak nic nie powiedzieć. Były skrzydłowy Jagiellonii Białystok grał w amerykańskiej MLS, ale ta liga jest często deprecjonowana. Przejście do Lens okazało się strzałem w dziesiątkę. Frankowski zanotował kilka błysków, gdy ma swój dzień, strzela piękne gole, a jego gra może się podobać. Bilans za pierwszą część sezonu Ligue 1 jest więcej niż przyzwoity. Wszyscy w klubie są zaskoczeni szybką adaptacją piłkarza w zespole i w nowej lidze. To może dobrze wróżyć, bo fundament został wylany. Jego umowa obowiązuje z Lens aż do lata 2026. Nic, tylko wykorzystać zaufanie, przekuwając je w ważną rolę w drużynie. To z kolei powinno owocować jeszcze częstszą grą w reprezentacji Polski.
Trochę na marginesie, ale Frankowski trafił do klubu, który ma spory sentyment do Polski. Nie dość, że miasto ma wiele wspólnego z górnictwem, to w przeszłości grało tam kilku Polaków, którzy zostawili po sobie dobre wrażenie. Wystarczy wspomnieć Joachima Marxa czy Jacka Bąka. Legendą klubu jest Eric Sikora, który ma polskie korzenie, a który rozegrał dla RCL aż 433 meczów.
Marcin BUŁKA – PSG/OSG Nice, 22 lata, bramkarz, 0 meczów
Burzliwa jak na razie kariera młodego bramkarza, który miał okazję trenować z gwiazdami w PSG, ale najwięcej mówiło się o nim, gdy rozbił luksusowe auto. Bułka został wypożyczony do Nicei i jak na razie zaliczył jedynie dwa występu w Pucharze Francji. Drugi mecz sprawił jednak, że trafił na okładki największych francuskich dzienników. Wszystko dlatego, że świetna postawa bramkarza w meczu pucharowym z PSG pozwoliła wyeliminować faworyzowanych paryżan. Stało się to po serii rzutów karnych, w których błyszczał Bułka.
Radosław MAJECKI – AS Monaco, 22 lata, bramkarz, 0 meczów
Były golkiper Legii odchodził z Warszawy jako jeden z największych bramkarskich talentów w Polsce. Było wiadomo, że w Monako łatwo nie będzie. Na razie jednak Polak grywa w innych rozgrywkach niż w Ligue 1. Majecki miał okazję pokazania się w Pucharze Francji czy europejskich pucharach. Doświadczenie zbiera jednak powoli i raczej nie ma szans na regularną grę.
Karol FILA – RC Strasburg, 23 lata, obrońca, 9 meczów
Były młodzieżowy reprezentant Polski odszedł z Lechii Gdańsk do Strasburga. Łatwo nie ma, ale się nie poddaje. Jak na razie uzbierał 9 meczów w lidze francuskiej, niedawno grał mniej, ale znów odzyskał miejsce w podstawowym składzie. Wiosna może być kluczowa w ugruntowaniu swojej pozycji w klubie i dalszej przyszłości.
Który Polak zagrał najwięcej meczów w lidze francuskiej?
Teoretycznie proste pytanie, ale jak się okazuje odpowiedź nie jest taka prosta. Wszystko z powodu tego, że w lidze francuskiej grało kiedyś wielu piłkarzy mających polskie korzenie. Z drugiej strony w czołówce zawodników z największą liczbą meczów w lidze francuskiej są gracze, którzy dopiero po pewnym czasie uzyskali polskie obywatelstwo i zagrali w reprezentacji Polski. Dlatego obecnie najwięcej meczów ma Ludovic Obraniak (290). Drugie i trzecie miejsce zajmują piłkarze, którzy byli ostają biało-czerwonych. Mowa o Piotrze Świerczewskim (Saint-Etienne, Bastia i Marsylia) i Jacku Bąku (Lyon i Lens). Temu drugiemu do bariery 200 meczów zabrakło… jednego spotkania. Najwięcej Polaków bronił barw AJ Auxerre.
Który Polak był najlepszy w Ligue 1?
To jak zwykle pytanie bardzo subiektywne, ale od czego mamy niezależnych dziennikarzy z Francji. Najpoczytniejszy dziennik sportowy w tym kraju, czyli „L’Equipe” stworzył ranking najgorszych i najlepszych piłkarzy, którzy grali nad Sekwaną.
Jeśli chodzi o tych najlepszych, to numerem jeden uznano Andrzeja Szarmacha, brązowego medalistę mistrzostw świata w 1974 i 1982 roku. W latach 1980-1985 strzelił 100 goli dla AJ Auxerre. Swoją – niezłą kartę – zapisał Kamil Glik, który w latach 2016-2020 bronił barw AS Monaco. Trzecią lokatę zajął inny przedstawiciel Auxerre, czyli Ireneusz Jeleń, który solidnie zapracował na miano jednej z ważniejszych postaci tego klubu.
Każda moneta ma dwie strony i sporo też było przypadków nieudanych transferów Polaków do Ligue 1. Najgorszym transferem francuscy dziennikarze uznali Grzegorza Krychowiaka, który w PSG tylko był. Na liście TOP5 znaleźli się też Robert Gadocha, Janusz Kupcewicz, Roman Kosecki oraz Dominik Furman. Wszyscy byli wyróżniającymi się piłkarzami w Polsce i w reprezentacji, ale jak widać, francuski klimat im nie służył. Oby z Milikiem i Frankowskim, czy pozostałymi młodymi Polakami w dłuższej perspektywie tak było!