W poniedziałek 4 kwietnia odbyły się dwa niezwykle istotne mecze Polskiej Hokej Ligi. GKS Katowice wyszło na prowadzenie 2:0 w wielkim finale z Unią Oświęcim. W drugim spotkaniu hokeiści JKH GKS Jastrzębie podejmowali na własnym lodowisku GKS Tychy w pierwszym meczu o brązowy medal. Spotkanie było niezwykle emocjonujące i zakończyło się niespodziewanym zwycięstwem gości 5:4, którzy przybliżyli się do zdobycia brązowego medalu mistrzostw Polski. Kolejne spotkanie odbędzie się w czwartek 7 kwietnia w Tychach.
Toczy się walka o brązowy medal
Biorąc pod uwagę sezon zasadniczy i historię starć pomiędzy tymi rywalami, faworytami byli hokeiści GKS-u Jastrzębie. Nic nie robili sobie z tego jednak goście, a prawdziwe show dał Christian Mroczkowski, który strzelił trzy bramki i poprowadził GKS Tychy do niespodziewanego zwycięstwa. Walka o brązowy medal toczy się do dwóch zwycięstw i rywalizacja przeniesie się teraz do Tychów. To sprawia, że to hokeiści z Tychów są już blisko zdobycia upragnionego medalu.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Na pierwszą bramkę czekaliśmy aż do 19 minuty, gdy bramkarza gospodarczy po raz pierwszy pokonał Christian Mroczkowski. Ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie w drugiej tercji, gdy goście grali w przewadze. Chwilę później bramkę kontaktową zdobył Martin Kasperlik. Hokeiści GKS-u Tychy nic sobie z tego nie robili i jeszcze w drugiej tercji wykorzystali drugą grę w przewadze. Gości na prowadzenie 3:1 wyprowadził Artiom Smirnow. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się ta część gry, to bramkę kontaktową zdobył Łukasz Nalewajka. Przed ostatnią tercją na tablicy wyników było 3:2 dla gości.
Christian Mroczkowski show w meczu o brąz
Zawodnicy z Tychów w trzeciej tercji powiększali swoją przewagę. Christian Mroczkowski skompletował hattricka, a chwilę później na 5:2 podwyższył Jean Dupuy. Do końca meczu pozostało niewiele ponad 8 minut i wydawało się, że nie będzie już w nim większych emocji. Wówczas do głosu doszli gospodarze. Bardzo szybko złapali kontakt po dwóch bramkach zdobytych w przewadze. Ich autorami byli Egils Kalns i Martin Kasperlik. Ostatecznie zabrakło im czasu i mecz wygrali Tyszanie i to oni mają medal na wyciągnięcie ręki.
JKH GKS Jastrzębie – GKS Tychy 4:5 (0:1, 2:2, 2:2)