Koszykarki VBW Arki Gdynia efektownie pokonały 69:53 turecki Emlak Konut na zakończenie zmagań w grupie L w rozgrywkach Eurocup. Gdynianki już wcześniej były pewne zajęcia jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupie. Bez większych problemów awansowały do 1/16 finału rozgrywek i mogą liczyć na lepsze rozstawienie. Już niedługo poznają swoje kolejne rywalki w europejskich pucharach.
Mecz toczony pod dyktando Arki Gdynia
Zawodniczki z Gdyni do tego meczu podeszły bez większej presji. Wszystko dlatego, że już wcześniej zapewniły sobie jedno z dwóch pierwszych miejsc w grupie L w Eurocup i pewny awans do kolejnej fazy rozgrywek. Zawdzięczają to cennym zwycięstwom m.in. z Emlak Konut z Turcji oraz La Roche z Francji. Na zakończenie gier w grupie L gdynianki przed własną publicznością podejmowały Emlak Kontu. Pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami zakończył się wynikiem 56:52 dla Arki.
Tym razem w Gdyni przewaga była jeszcze większa. Gospodynie od razu narzuciły swój styl gry. Już w pierwszej kwarcie wypracowały sobie solidną przewagę. Na tablicy wyników było 17:8. W drugiej kwarcie poszły za ciosem i wygrały ją 25:14. Dzięki temu na przerwę schodziły przy prowadzeniu 42:22 i były bardzo blisko wygranej. Po zmianie stron podopieczne trenera Philipa Mestdagha nieco spuściły z tonu. W trzeciej kwarcie rywalki nieco zmniejszyły straty i wygrały 17:12. Ostatnia kwarta to wyrównana gra, jednak tym razem o punkcik lepsze były gospodynie. Dzięki temu VBW Arka Gdynia wygrała cały mecz 69:53 i zakończyła grupę L na pierwszym miejscu. Najwięcej punktów rzuciły Amerykanki Rennia Davis (15) i Mikayla Cowling (13).
VBW Arka Gdynia – Emlak Konut 69:53 (17:8, 25:14, 12:17, 15:14)
Z kim Arka zagra w kolejnej rundzie?
Rozgrywki grupowe Eurocup zakończa się w czwartek 30 listopada. To wtedy koszykarki VBW Arki Gdynia poznają swoje kolejne rywalki w 1/16 finału. Spotkania tej fazy Eurocup zaplanowano na 14 i 21 grudnia. Oznacza to, że jeszcze w tym roku gdynianki czeka dwumecz z wymagającym przeciwnikiem. Liczymy na to, że zawodniczki prowadzone przez Philipa Mestdagha pójdą za ciosem.