Na 10. miejscu swój udział w mistrzostwach świata w lekkoatletyce w Eugene zakończył Michał Rozmys. Polak nie wytrzymał tempa najlepszych, ale i tak ukończył zmagania na 1500 metrów ze swoim najlepszym wynikiem w tym sezonie. Ostatecznie minął linie mety z czasem 3:34.58. Niespodziewanym mistrzem świata został Brytyjczyk Jake Wightman. Michał Rozmys był jedynym Polakiem startującym piątego dnia zmagań.
Dobry występ Polaka i najlepszy wynik w tym sezonie
Michał Rozmys nie był stawiany w roli faworyta do zdobycia medalu w biegu na 1500 metrów. Sam awans Polaka do finału należy uznać za mały sukces i potwierdzenie tego, że w tym sezonie wykonuje dobrą pracę na treningach oraz w międzynarodowych startach. Rozmys zaczął mocno i przez długi czas utrzymywał się blisko najlepszych, jednak z czasem zaczął na dystansie tracić. Ostatecznie minął linię mety na 10. miejscu z czasem 3:34.58. Do najlepszego stracił ponad 5 sekund. Polak w tym sezonie nie biegał szybciej, a wynik osiągnięty w amerykańskim Eugene to jego najlepszy rezultat w roku. Na mecie był szóstym Europejczykiem. To sprawia, że na Mistrzostwach Europy w Monachium, które odbędą się w sierpniu, może powalczyć o jeszcze lepszą pozycję.
Jake Wightman nieoczekiwanym zwycięzcą
Nieoczekiwanym zwycięzcą biegu na 1500 metrów i nowym mistrzem świata został Brytyjczyk Jake Wightman. Minął linię mety z czasem 3:29.23 i o 0,24 sekundy wyprzedził zdecydowanego faworyta Norwega Jakoba Ingebrigtsena. Trzecie miejsce i brązowy medal wywalczył reprezentujący Hiszpanię Mohamed Katir, który walkę o podium stoczył z rodakiem Mario Garcią. Różnica między nimi wyniosła tylko 0,3 sekundy.
Kolejne starty Polaków już w nocy ze środy na czwartek
Kolejni biało-czerwoni przystąpią do rywalizacji w nocy ze środy na czwartek. Będziemy mogli dopingować m.in.: Marię Andrejczyk w eliminacjach rzutu oszczepem, Patryk Doka, Mateusza Borkowskiego i Patryka Sieradzkiego w eliminacjach biegu na 800 metrów oraz Annę Kiełbasińską i Natalię Kaczmarek w półfinałach biegu na 400 metrów.