Ligi powolutku się kończą, ale polscy piłkarze nie kończą strzelanie. W miniony weekend kilku reprezentantów biało-czerwonych zanotowało bardzo dobre występy. Oto przegląd poczynań Polaków w zagranicznych ligach.
Rozpocząć trzeba od Stanów Zjednoczonych i ligi MLS, gdzie gra wielu polskich piłkarzy. Najwięcej mówi się o Adamie Buksie, napastniku New England Revolution i trudno się dziwić. Snajper zanotował czwarte trafienie w czwartym meczu z rzędu i była to czwarta bramka zdobyta głową!
Gola strzelił też inny polski napastnik, Jarosław Niezgoda. Były gracz Legii zdobył bramkę dla Portland Timbers w meczu z NY Red Bulls (1:1). Pewniakami w składzie Charlotte FC są Kamil Jóźwiak i Karol Świderski, ale na razie nie strzelają razem bramek.
„Zupa” i „Skorup” nadal w formie
Z USA zaglądamy do włoskiej Serie A, gdzie wciąż w świetnej formie jest Szymon Żurkowski. Pomocnik walczący o wyjazd na MŚ do Kataru zaliczył asystę w spotkaniu z Interem na San Siro. „Zupa” zdobył nawet bramkę dla Empoli w tym meczu, ale została ona anulowana przez system VAR. Poniżej wysokiego poziomu nie schodzi Łukasz Skorupski, który obronił rzut karny, ale puścił 4 gole w meczu Bolonii z Venezie. Mimo tego Polak był wyróżniającą się postacią swojej drużyny. Podobnie, jak Wojciech Szczęsny, który doznał jednak porażki z Genoą.
Awans i puchar
Pora na sukcesy mniejsze i większe. Martin Kobylański, piłkarz TSV Eintracht 1895 awansował do 2. Bundesligi. Kobylański w tym sezonie zagrał w 27 meczach i strzelił dwa gole. Z kolei Miłosz kozak, piłkarz Spartaka Trnawa zagrał w finale Pucharu Słowacji i sięgnął po to trofeum. Pomocnik pojawił się na murawie stadionu w Bratysławie w 70. minucie meczu ze Slovanem. Spartak wygrał 2:1 po golu w dogrywce.