Wisła Płock wywalczyła awans do Ekstraklasy. Płocczanie w finale baraży pokonali u siebie 2:0 Miedź Legnica i przypieczętowali awans. Popularni Nafciarze w domowym pojedynku mieli wszystko pod kontrolę i odnieśli zasłużony awans. W sezonie zasadniczym zajęli trzecie miejsce, a w barażach wykorzystali atut własnego boiska. Dzięki temu po dwóch sezonach przerwy wracają do ekstraklasowej stawki.
Wisła Płock mądrze zagrała w barażach
Po sezonie zasadniczym Wisła Płock zajęła trzecie miejsce w I. lidze. Bezpośredni awans do Ekstraklasy przegrała tylko z Arką Gdynia i Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. To sprawiło, że w barażach płocczanie mogli liczyć na atut własnego boiska. W półfinale szybko stracili bramkę i przegrywali 0:1 z Polonią Warszawa. Odwrócili jednak losy meczu i wygrali 2:1, meldując się w finale ścieżki barażowej.
W wielkim finale Wisła Płock podejmowała u siebie Miedź Legnica, która wygrała na wyjeździe z Wisłą Kraków. Spotkanie od początku było wyrównane, jednak optyczną przewagę mieli płocczanie. Udokumentowali to w doliczonym czasie gry w pierwszej połowie, gdy rzut karny na gola zamienił Łukasz Sekulski. Po zmianie stron gospodarze podwyższyli za sprawą Jime. Wisła prowadziła 2:0 i była bardzo blisko awansu. Ten wynik utrzymała do końca, choć Miedź Legnica miała kilka świetnych okazji. W tym spotkaniu jednak bramka strzeżona przez Bartłomieja Gradeckiego była jak zaczarowana. Po końcowym gwizdku w Płocku zaczęło się wielkie świętowanie.
Wisła Płock – Miedź Legnica 2:0 (1:0)
Zasłużony klub wraca do Ekstraklasy
Bez dwóch zdań Wisła Płock to zasłużony klub dla polskiej Ekstraklasy. Ostatni raz spadł z niej w sezonie 2022/2023. Po dwóch latach gry na zapleczu popularni Nafciarze wracają do elity. To wielkie święto dla kibiców z Płocka. W swojej historii Wisła Płock trzy razy grała w Pucharze UEFA. Na swoim koncie ma również triumfy w Pucharze Polski oraz w Superpucharze Polski. Teraz Płocczanie wracają do Ekstraklasy i w przyszłym sezonie powalczą o utrzymanie w piłkarskiej elicie w Polsce. Zespół Mariusza Misiury dokonał dużej rzeczy. Czy pójdzie za ciosem i utrzyma się w Ekstraklasie?