W Niemczech piłkarzy z polskimi korzeniami nie brakowało i nie brakuje. Podobnie rzecz ma się we Francji, gdzie polskobrzmiących nazwisk jest całe mnóstwo. Niestety większość piłkarzy nie czuje uczucia do biało-czerwonych.
Gdy mówimy o francuskich piłkarzach z polskimi korzeniami, to zapewne większość kibiców od razu rzuci nazwiskami Ludovica Obraniaka i Damiena Perquisa. Obaj po wielu latach zdobyli polskie paszporty i zagrali w biało-czerwonych barwach. Szału jednak nie było, a w dodatku chłód kibiców i nie tylko był odczuwalny. Określenie „farbowane lisy” do dziś kojarzy się m.in. z nimi.
Jeszcze większy chłód występuje wśród francuskich znanych zawodnikach, którzy mają polskie korzenie. Specjalnie tych tradycji nie kultywują, a gdy przychodziło do wyboru barw narodowych, to większość nie musiała się długo zastanawiać. Oto najciekawsi i najlepsi piłkarze polskiego pochodzenia.
Niemrawe zabiegi
Koscielny. Laurent Koscielny. Brzmi swojsko, ale też światowo, bo większość kibiców kojarzy obrońcę reprezentacji Francji i Arsenalu Londyn. Dziadek piłkarza był Polakiem i gdy ten grał w Lorient, czyli przed swoim prime time’em, zgłosili się do niego przedstawiciele polskiej federacji. Ojciec Laurenta przyznawał jednak, że polska strona nie była zbyt zdeterminowana. Sam zawodnik chyba też, dlatego też temat upadł, zanim na dobre zaistniał. Koscielny jednak się rozwijał, przeszedł do angielskiego Arsenalu, z którym zdobył kilka Pucharów Anglii i Tarcze Wspólnoty. W reprezentacji Francji przekroczył barierę pięćdziesięciu występów (51), zajmując drugie miejsce podczas Euro 2016. Aktualnie Koscielny broni barw innej drużyny z Ligue 1 – Bordeaux.
Propozycja z social mediów
Niezbyt dynamiczne starania polskiej strony o młodego i utalentowanego piłkarza z polskimi korzeniami, było częstym przykładem z przeszłości. Ostatnio wygląda to inaczej, patrz przypadek Matty’ego Cash’a. We Francji jednak tak to nie funkcjonowało. Wskazuje na to choćby historia Layvina Kurzawy, zawodnika Paris Saint-Germain. Ponad 10 lat temu o możliwość gry w biało-czerwonych barwach piłkarza miano pytać poprzez… jeden z portali społecznościowych. Kurzawa, niespokrewniony z Rafałem Kurzawą z Pogoni Szczecin, nie był jednak zainteresowany i w 2014 roku zadebiutował w reprezentacji Francji. Lewy obrońca zaliczył 13 meczów i 1 bramkę dla seniorskiej reprezentacji „Trójkolorowych”. Próbę podjęto też w przypadku Timothée Kolodziejczaka. Miało to miejsce ponad 15 lat temu, ale ojciec piłkarza i sam zawodnik nie byli przekonani co do gry dla biało-czerwonych. Kolodziejczak zaliczył występy we wszystkich kategoriach wiekowych juniorskich reprezentacji Francji, ale w pierwszym zespole nie zagrał nigdy. Najlepszy okres miał grając w hiszpańskiej Sevilli i niemieckiej Borussii Mönchengladbach.
RC Lens – czyli najbardziej polski klub we Francji?
Górnicze klubu istnieją nie tylko w Polsce. To tak dla jasności, jakby ktoś nie wiedział. We Francji takim klubem jest RC Lens. Okazuje się jednak, że tam sentyment do Polski jest ogromny, podobny do tego w Auxerre, gdzie grało wielu „naszych” piłkarzy. Przez Lens przewinęło się wielu znanych piłkarzy, ale legendą klubu jest Erik Sikora. 54-latekjako piłkarz Lens rozegrał aż 545 meczów, pełnił również funkcję trenera. Dobrym zawodnikiem RCL był też Antoine Sibierski. W przeciwieństwie do Sikory nie był on przywiązany tylko do jednych barw, bo w trakcie swojej kariery grał m.in. w Lille, Manchesterze City, czy Newcastle United.
Lista bardzo długa
To oczywiście najbardziej znani piłkarze, ale takowych jest więcej. Wikipedia podaje aż 55 nazwisk francuskich piłkarzy polskiego pochodzenia. Jeśli chodzi o tych bardziej znanych, to na pewno musimy wspomnieć o jeszcze jednym, ale odległym czasowo przypadku. Chodzi o Raymonda Kopę, a właściwie Kopaszewskiego. Urodził się w 1931 roku w rodzinie polskich imigrantów. Dziadkowie urodzili się w Galicji pod zaborem austriackim, potem wyemigrowali do Niemiec, gdzie urodził się ojciec Raymonda – Franciszek. Z kolei ojciec przyszłego piłkarza wyjechał do Francji, poślubił polską imigrantkę i tam urodził się Raymond. Przyszedł on na świat w Nœux-les-Mines, do dziś żyją tam Polacy i działa polskie duszpasterstwo. W podstawówce Raymond stał się Kopą, a nie Kopaszewskim. Potem świat znał już świetnego piłkarza Kopę. Reprezentanta Francji, brązowego medalistę MŚ 58, Trzykrotnego zwycięzcę Pucharu Europy z Realem Madryt i laureata Złotej Piłki w 1958 roku.
Inni piłkarze już takich sukcesów nie osiągali. Warto jednak wspomnieć polskie pochodzenie Pascala Cygana – byłego piłkarza Lille, Arsenalu i Villarreal, czy Sylvaina Legwinskiego byłego pomocnika AS Monaco, Bordeaux czy angielskiego Fulham. Polskie korzenie ma też były świetny bramkarz – Guillaume Warmuz, który rozegrał 351 meczów dla… RC Lens, ale oprócz tego bronił barw Borussii Dortmun i AS Monaco.