Znakomicie dla Polaków potoczył się trzeci dzień Mistrzostw Świata w łyżwiarstwie szybkim w wieloboju w norweskim Hamar. Zarówno drużyna kobiet, jak i drużyna mężczyzn sięgnęły po srebrne medale w sprincie drużynowym, co można uznać za spory sukces. Tym samym Polacy udanie odreagowali po niepowodzeniach z dwóch pierwszych dni, gdy w startach indywidualnych w wieloboju sprinterskim nie udało im się sięgnąć po medale. Złoto wśród kobiet zdobyły Holenderki, a wśród mężczyzn triumfowali Norwegowie.
Znakomita jazda kobiecej drużyny
Polska drużyna kobieca wystąpiła w składzie: Andżelika Wójcik, Kaja Ziomek i Karolina Bosiek. Na szczęście udział w rywalizacji mogła wziąć Ziomek, które dzień wcześniej wycofała się z ostatniej konkurencji w wieloboju sprinterskim. W rywalizacji kobiet udział wzięły tylko trzy reprezentacje, dlatego już przed startem biało-czerwone mogły być pewne zdobycia medalu. Kwestią sporną pozostawało to, jaki krążek wywalczą. Ostatecznie na mecie nasze reprezentantki uzyskały czas 1:29.09 i o 1,67 sekundy przegrały walkę o złoty medal z Holenderkami, w których składzie znalazły się: Jutta Leerdam, Femke Kok i Dione Voskamp. Trzecie miejsce i brązowy medal ze stratą około 6 sekund zajęły Norweżki w składzie: Martine Ripsrud, Marte Bjerkreim Furnee i Julie Nistad Samsonsen.
Srebro Polaków w sprincie drużynowym
Zdecydowanie trudniejsze zadanie stało przed męską drużyną, ponieważ w rywalizacji wzięło udział pięć zespołów. Walka o medale była bardzo pasjonująca, a Polacy zaledwie o 0,01 sekundy wyprzedzili trzecich na mecie Holendrów i sięgnęli po brąz. W reprezentacji Polski pojechali: Marek Kania, Piotr Michalski i Damian Żurek. Złoto z przewagą 0,79 sekundy wywalczyli Norwegowie w składzie: Bjørn Magnussen, Håvard Holmefjord Lorentzen i Henrik Fagerli Rukke. W składzie brązowych medalistów z Holandii znaleźli się: Kai Verbij, Thomas Krol i Merijn Scheperkamp.