Trener Thomas Thurnbichler zdecydował o tym, że na najbliższy weekend Pucharu Świata do rumuńskiego Rasnova nie pojadą skoczkowie z kadry A. Jest to związane ze zbliżającymi się mistrzostwami świata w Planicy, które dla austriackiego szkoleniowca Polaków są priorytetem. Na ten moment nie wiadomo, czy kadra B pojedzie do Rumunii i jeżeli tak, to w jakim składzie.
Najsłabsze zawody w tym sezonie
Niedzielny konkurs Pucharu Świata w amerykańskim Lake Placid był najgorszym w wykonaniu Polaków, od kiedy kadrę przejął Thomas Thurnbichler. Punktowali w nim tylko: Dawid Kubacki (7.), Aleksander Zniszczoł (21.) i Piotr Żyła (25.). Przełożyło się to na zaledwie 52 punkty zdobyte do klasyfikacji Pucharu Narodów. Tak źle jeszcze nie było, dlatego Thomas Thurnbichler wraz ze sztabem szkoleniowym podjęli odważną decyzję. Zgodne z nią w rumuńskim Rasnovie nie będziemy oglądali najlepszych polskich skoczków w tym sezonie. Do Rumunii nie pojedzie także Kamil Stoch, którego zabrakło również w Lake Placid. Kadra A pod okiem trenera skupi się na końcowym etapie przygotowań do mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, które pod koniec lutego rozpoczną się w Planicy. Trener o wszystkim poinformował w trakcie wywiadu w stacji telewizyjnej Eurosport.
Najprawdopodobniej do Rasnova pojadą zawodnicy z kadry B. Szczegóły w tym zakresie powinniśmy poznać w najbliższych dniach. W Rumunii zabraknie także m.in. lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Norwega Halvora Egnera Graneruda.
Celem numer jeden mistrzostwa świata w Planicy
Decyzja Thomasa Thurnbichlera jest radykalna, jednak cel uświęca środki. Tym celem są zbliżające się wielkimi krokami mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, które odbędą się w słoweńskiej Planicy. Polacy chcą włączyć się tam do walki w konkursach indywidualnych i drużynowych, a ostatnie starty pokazują, że ich forma szwankuje. Teraz kluczowe dni w kontekście przygotowań i wierzymy w to, że biało-czerwoni jeszcze przed Planicą odnajdą formę z początku tego sezonu.