Polacy w dramatycznych okolicznościach zostali Drużynowymi Mistrzami Świata na żużlu. W sobotni wieczór we Wrocławiu musieli stoczyć emocjonujący bój z Brytyjczykami, Duńczykami i Australijczykami. Ostatecznie w samej końcówce wyrwali zwycięstwo zawodnikom z Wielkiej Brytanii. Tym samym po sześciu latach ponownie sięgnęli po złoto. W drużynie Rafała Dobruckiego pojechali: Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Patryk Dudek, Dominik Kubera i Janusz Kołodziej.
Pierwsza część rywalizacji dla Brytyjczyków
Rywalizacja we Wrocławiu od początku była bardzo wyrównana. Na Stadionie Olimpijskim w pierwszych fragmentach zmagań najlepiej prezentowali się Brytyjczycy. Punktowali z dużą regularnością i szybko wyszli na prowadzenie. Dobrze jechali m.in. Robert Lambert, Tai Woffinden i Daniel Bewley. Wraz z kolejnymi biegami Polacy zaczęli odrabiać straty do swoich rywali. Po 12. wyścigach, czyli trzech seriach zmagań, biało-czerwoni wyszli na prowadzenie. Polacy mieli na koncie 21 punktów i o oczko wyprzedzali Brytyjczyków.
Wyrównana walka o medale
Czwarta seria startów niewiele zmieniła w układzie sił. Wszystkie drużyny jechały bardzo równo. Dzięki temu przed ostatnią serią wyścigów każdy miał szanse na mistrzostwo. Pierwsze miejsce wspólnie zajmowali Brytyjczycy i Polacy, którzy mieli po 26 punktów. Trzeci Duńczycy tracili trzy oczka, a Australijczycy pięć. Wszystko jeszcze mogło się zdarzyć.
Zwycięstwo wyrwane na ostatniej prostej
Dla losów tytułu mistrzowskiego kluczowa była ostatnia seria wyścigów. W niej okazję do zaprezentowania swoich umiejętności miał Janusz Kołodziej. Niestety w 17. gonitwie dojechał na ostatnim miejscu i Brytyjczycy odskoczyli od nas na dwa punkty. Chwilę później znów był remis, gdy gonitwę w pięknym stylu wygrał Dominik Kubera. W przedostatnim wyścigu Bartosz Zmarzlik dojechał jako drugi, jednak przez Bewley’em, dzięki czemu to Polacy wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Do końca pozostał już tylko jeden start. W nim długo Maciej Janowski jechał z tyłu i wiele wskazywało na to, że złota dla Polaków nie będzie. W końcu jednak udało mu się napędzić i rzutem na taśmę wyprzedził Brytyjczyka Lamberta. Dzięki temu Polacy zostali Drużynowymi Mistrzami Świata na żużlu. W wielkim finale uzbierali 33 punkty. To najmniejsza zdobycz punktowa mistrzów świata w historii. Wicemistrzami zostali Brytyjczycy, a trzecie miejsce zajęli Duńczycy.