Niestety już na I rundzie zakończył się debiut Magdaleny Fręch w turnieju olimpijskim. Doświadczona Polka w dwóch setach musiała uznać wyższość Bułgarki Wiktorii Tomowej. Spotkanie było wyrównane, jednak w decydujących momentach skuteczniejsza była rywalka. Tym samym Polka nie poszła za ciosem i nie nawiązała do wyników z niedawno zakończonego turnieju w Pradze, gdzie doszła do finału.
Szybkie odpadnięcie Fręch z turnieju olimpijskiego
W piątek Magdalena Fręch (57. WTA) grała jeszcze w finale turnieju rangi WTA 250 w Pradze. Tam musiała uznać wyższość Magdy Linette (48. WTA). Minęły dwa dni i doświadczona Polka rozpoczęła swoje zmagania w turnieju olimpijskim w Paryżu. Na kortach Roland Garros jej pierwszą rywalką była Bułgarka Wiktoria Tomowa (49. WTA). Niestety zdecydowanie lepiej w ten mecz weszła rywalka. To ona przełamała jako pierwsza i w premierowej odsłonie szybko wyszła na 3:1. Później kontrolowała przebieg gry. Magdalena Fręch była najbliżej przełamania w szóstym gemie, jednak nie wykorzystała dwóch breakpointów. Później Tomowa grała uważniej i partię zamknęła 6:4.
Magdalena Fręch nie mogła już sobie pozwolić na żaden błąd. Od przełamania rozpoczęła drugiego seta i prowadziła 2:0. Niestety później oglądaliśmy koncert rywalki. Trzy szybkie przełamania pozwoliły jej wyjść na 5:2. Polka jeszcze walczyła. W ósmym gemie obroniła dwie piłki meczowe. Udało jej się odrobić straty i było 5:5. Doszło do tie-breaka. Niestety w nim ponownie skuteczniejsza była Wiktoria Tomowa. Szkoda, bo debiut Magdaleny Fręch na igrzyskach zakończył się bardzo szybko. Z pewnością może żałować niewykorzystanej szansy.
Wiktoria Tomowa (Bułgaria) – Magdalena Fręch (Polska) 6:4, 7:6(4)
Niedługo wróci do cyklu WTA
Szybkie pożegnanie z Paryżem sprawia, że Polka będzie miała nieco więcej czasu na odpoczynek po ubiegłotygodniowym turnieju w Pradze. Niedługo powinniśmy poznać kolejne plany startowe Magdaleny Fręch. Liczymy na to, że olimpijskie niepowodzenie szybko pójdzie w niepamięć i Polka szybko wróci do wygrywania.