Mamy pierwszy medal na mistrzostwach świata w wioślarstwie. Artur Mikołajczewski finiszował na trzecim miejscu w rywalizacji jedynek wagi lekkiej. Reprezentant Polski do końca walczył o medal i ostatecznie stanął na najniższym stopniu podium. Tym samym otworzył polski dorobek medalowy na tegorocznych mistrzostwach świata w Belgradzie. Liczymy na to, że w weekend biało-czerwoni dołożą kolejne krążki.
Był jednym z faworytów
Od początku zmagań w Belgradzie 33-letni Artur Mikołajczewski spisywał się znakomicie. Rywalizował w jedynkach wagi lekkiej na dystansie 2000 metrów. Rozpoczął od pewnie wygranego ćwierćfinału, dzięki czemu awansował do półfinału. Tam również w swoim starcie nie miał sobie równych i bardzo pewnie zameldował się w wyścigu medalowym. Styl, w jakim awansował, sprawił, że zaliczano go do ścisłego grona faworytów w walce o medal. Finał z udziałem Mikołajczewskiego zaplanowano na piątek.
Świetny start i brązowy medal Mikołajczewskiego
W wielkim finale startowało pięciu wioślarzy. Rywalizacja o medale toczyła się pomiędzy trzema z nich. W tym gronie oprócz Mikołajczewskiego znaleźli się Andri Struzina ze Szwajcarii i Niels Torre z Włoch. Pierwszy z nich zyskał bardzo dużą przewagę nad resztą stawki i pewnie zmierzał po złoty medal. W końcówce nieco spuścił z tonu, jednak nie przeszkodziło mu to w wywalczeniu tytułu mistrza świata. Szwajcar finiszował z czasem 7:42.41. Za jego plecami toczyła się pasjonująca walka o wicemistrzostwo. Niestety pod koniec Polak popełnił błąd, co skrzętnie wykorzystał Niels Torre. Tym samym to Włoch został wicemistrzem świata i na mecie zmierzono mu czas 7:44.90. Trzecie miejsce i brązowy medal z czasem 7:47.72 wywalczył Artur Mikołajczewski. Dla Polaka to pierwszy indywidualny medal mistrzostw świata. W dorobku ma również srebro i brąz mistrzostw Europy w jedynkach.
Zmagania w Belgradzie potrwają do niedzieli. Artur Mikołajczewski otworzył worek z medalami dla Polaków i liczymy na to, że przed nami jeszcze kilka medalowych startów. Kolejne medalowe szanse już w sobotę.