Nieoczekiwanym werdyktem sędziów i remisem zakończył się pojedynek o pas mistrzowski UFC Jan Błachowicz – Magomed Ankalaev. Ostatecznie pas wagi półciężkiej nie trafił do żadnego z nich, choć wydaje się, że to Rosjanin był w tej walce lepszy. Jeszcze w ringu potwierdził to Jan Błachowicz, który otwarcie przyznał, że nie wygrał tej walki i tytuł mistrza należy się przeciwnikowi. Sędziowie podtrzymali jednak decyzję o remisie.
Polak miał szansę na powrót na tron
Od kilku tygodni pojedynek na gali UFC 282 w Las Vegas zapowiadano jako wyjątkowe starcie na szczycie wagi półciężkiej. Z jednej strony był Rosjanin Magomed Ankalaev, który od wielu miesięcy pozostawał niepokonany i sukcesywnie piął się w rankingu. Z drugiej strony stanął doświadczony Jan Błachowicz, który miał ochotę powrócić na tron i zdobyć zwycięski pas. Pojedynek zapowiadano jako wyrównane starcie i kibice nie mogą być zawiedzeni.
Początek dla Polaka
Pierwsza runda rozpoczęła się spokojnie i obaj badali swoje możliwości. Widać było, że zarówno jeden, jak i drugi czują wobec siebie duży respekt. Polak próbował niskich kopnięć, a w stójce stroną wywierającą presję był Ankalaev. Ostatecznie trudno wskazać zwycięzcę tego starcia. W drugiej rundzie bardzo aktywnie zaczął Błachowicz i efektownie trafił rywala. Kopnięcia Polaka odnosiły skutek, ponieważ Rosjanin zaczynał mieć problemy z poruszaniem się. Wciąż jednak szybkość była po jego stronie. W trzeciej rundzie Jan Błachowicz kontynuował taktykę, a młodszy rywal zaczął kuleć. Po jednym z ciosów na twarzy Ankalajewa pojawiło się też rozcięcie. Po trzech rundach na kartach sędziów prowadził Błachowicz.
Nieoczekiwanie w dwóch ostatnich rundach Polak wyraźnie oddał inicjatywę Rosjaninowi. Ankalaev postawił na obalenia i rozbijanie Błachowicza w parterze. To mu się udawało, jednak wytrzymały Polak nie myślał o poddaniu walki. Czwarta i piąta runda wyglądały bardzo podobnie i zdecydowanie dominował w nich Ankalaev. Niestety Błachowicz nie był w stanie wykorzystać tego, że porozbijał wcześniej rywala i spowodował u niego problemy z nogą. Ostatecznie obaj wytrwali do końca i o zwycięstwie mieli zadecydować sędziowie. Pierwszy punktował wygraną Polaka, drugi Rosjanina, a trzeci remis. W związku z tym starcie zakończono remisowo i żaden z fighterów nie sięgnął tego wieczoru w Las Vegas po pas UFC w wadze półciężkiej.
Co dalej z Błachowiczem?
Tym samym, pomimo uniknięcia porażki, Polak oddalił się znacząco od ponownego uzyskania pasa. Szef UFC, a więc Dana White, niejednokrotnie podkreślał po walce Błachowicz – Ankalaev, że nie był zadowolony z jej widowiskowości. Co więcej, następną walkę o wakujący tytuł mistrza kategorii półciężkiej już ogłoszono. 21 stycznia Glover Teixeira o pas tej dywizji zawalczy z Jamahalem Hillem podczas gali UFC 283.
Ciężko przewidzieć jaka będzie najbliższa przyszłość „Cieszyńskiego Księcia” jednak wydaje się, że prędko ponownej szansy w pojedynku mistrzowskim Polak nie otrzyma. Domniemanym scenariuszem wydaje się być ewentualny rewanż z Magomedem Ankalaevem, jednak nic w tej sytuacji nie jest pewne.