Po niezwykle wyrównanym meczu w finale turnieju ITF W25 w Porto 20-letnia Maja Chwalińska musiała uznać wyższość faworyzowanej Juli Grabher z Austrii. Spotkanie potrwało trzy długie sety, w których niżej notowana Polka była blisko sprawienia niespodzianki. Ostatecznie turniej wygrała rozstawiona z numerem 1. i bardziej doświadczona 25-letnia tenisistka z Austrii. Sam awans Mai Chwalińskiej do finału należy uznać za sukces i dobry prognostyk przed kolejnymi startami.
Trzysetowy thriller
Spotkanie finałowe zdecydowanie zasłużyło na to miano. Było pełne zmian i niezwykle wyrównane. Kibice oglądali trzysetowy pojedynek, w którym zmierzyły się Julia Grabher (173. miejsce w rankingu WTA) z Mają Chwalińską (277.). Obie tenisistki dzieli ponad 100 miejsc w rankingu światowym, jednak nie było tego widać na korcie. Pierwszego seta wygrała faworyzowana Austriaczka 6:3. Gdy wydawało się, że mecz potrwa tylko dwa sety, to w drugiej partii ze zdecydowanie lepszej strony pokazała się młoda Polka. Wygrała próbę nerwów i udało jej się wygrać tie-breaka. O wygranej w turnieju w Porto musiał zadecydować trzeci set. W nim znowu widzieliśmy bardzo wyrównaną grę. Ostatecznie lepsza okazała się Julia Grabher, która wygrała 7:5 i tym samym sięgnęła po tytuł w Portugalii.
Maja Chwalińska – Julia Grabher 1:2 (3:6, 7:6, 5:7)