Robert Lewandowski otworzył worek z bramkami w hiszpańskiej La Liga. Polski napastnik potrzebował zaledwie 44 sekundy, aby wpisać się po raz pierwszy na listę strzelców w meczu 2. kolejki ligi hiszpańskiej. Barcelona grała na wyjeździe z zawsze groźnym Realem Sociedad San Sebastian. Katalończycy wygrali 4:1 i duża w tym zasługa Roberta Lewandowskiego, który strzelił dwie bramki i zanotował asystę. To wszystko w swoje 34. urodziny.
Wymarzony początek Polaka
Trudno wyobrazić sobie lepsze otwarcie w wykonaniu napastnika. Robert Lewandowski już w 45 sekundzie meczu otworzył wynik. Lewym skrzydłem pognał nastoletni Alex Balde i dograł płaską piłkę w pole karne. Tam obrońców uprzedził Robert Lewandowski i lewą nogą skontrował dośrodkowanie. Piłka zatrzepotała w siatce, a kapitan reprezentacji Polski otworzył swój dorobek strzelecki w hiszpańskiej La Liga. Jednak Barcelona zbyt długo nie cieszyła się z prowadzenia, bo już 6. minucie gry do wyrównania doprowadził Szwed Alexander Isak. Do przerwy było 1:1.
Dominacja Katalończyków po przerwie
O ile pierwsza połowa była wyrównana i chaotyczna, o tyle w drugiej zaczęła być widoczna większa przewaga Barcelony. Kluczowa dla losów meczu wydaje się zmiana z 63. minuty. Wówczas na boisku pojawił się Ansu Fati, który chwilę później asystował przy bramce Ousmane Dembele. W 68. minucie po zamieszaniu w polu karnym drugą bramkę w tym meczu zdobył Robert Lewandowski. Barcelona prowadziła 3:1 i było jasne, że tego wieczoru już punktów nie straci. Ostatnią bramkę w meczu strzelił w 79. minucie Ansu Fati, który wykorzystał świetne podanie Roberta Lewandowskiego piętą. Barcelona wygrała 4:1 i zrehabilitowała się za bezbramkowy remis z Rayo Vallecano z pierwszej kolejki.
Real Sociedad – FC Barcelona 1:4 (1:1)
Czołówka klasyfikacji strzelców
Choć to dopiero 2. kolejka La Ligi, to Robert Lewandowski już plasuje się w czołówce strzelców. Po dwóch kolejkach więcej bramek od niego ma tylko Borja Iglesias z Betisu Sewilla. Po dwa trafienia mają już: Iago Aspas (Celta Vigo), Chimy Avila (Osasuna), Alex Baena (Villarreal), Juanmi (Betis), Alvaro Morata (Atletico Madryt) i Robert Lewandowski właśnie.