Ostatni konkurs Pucharu Świata w japońskim Sapporo był bardzo pechowy dla Polaków. Szczególnie Dawid Kubacki i Kamil Stoch musieli mierzyć się z bardzo trudnymi warunkami atmosferycznymi, przez co zajęli dopiero kolejno 11. i 23. miejsce. Najwyżej z biało-czerwonych na ósmej pozycji znalazł się Piotr Żyła. W drugiej serii oglądaliśmy jeszcze Aleksandra Zniszczoła i Pawła Wąska.
Pierwsza seria dawała nadzieję
Tak jak w przypadku dwóch poprzednich konkursów w Sapporo, tak i teraz mieliśmy do czynienia ze zmiennym i silnym wiatrem. Nie ułatwiało to przeprowadzenia zawodów i trudno było mówić o sprawiedliwych warunkach do skakania. Po pierwszej serii najwyżej z Polaków znajdował się Dawid Kubacki, który był szósty i miał realne szanse na zaatakowanie miejsca na podium. Nasz zawodnik skoczył 137,5 metra. Prowadził Norweg Halvor Egner Granerud, czyli obecnie największy konkurent Polaka w walce o Kryształową Kulę. Do drugiej serii biało-czerwoni awansowali w komplecie i oglądaliśmy w niej jeszcze: Piotra Żyłę (13.), Pawła Wąska (25.), Aleksandra Zniszczoła (26.) i Kamila Stocha (28.). Na tym etapie przepadło wielu znakomitych skoczków, w tym m.in.: Marius Lindvik (Norwegia), Karl Geiger (Niemcy), czy też Michael Hayboeck (Austria).
Kubacki nie mógł odlecieć
Niestety w drugiej serii wiatr kręcił jeszcze bardziej i skoczkowie siadający na belkę od razu po sobie musieli rywalizować w innych warunkach. Duży pech spotkał Dawida Kubackiego. Skaczący przed nim Markus Eisenbichler trafił na doskonały wiatr i poleciał aż 139,5 metra. Chwilę później Kubacki trafił na silne podmuchy w plecy i osiągnął tylko 125 metrów, przez co spadł na 11. miejsce. To najgorszy wynik naszego zawodnika w tym sezonie. Na dobre warunki w drugiej serii trafili za to Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł. Obaj skoczyli po 136 metrów. Pierwszy awansował na 8., a drugi na 17. miejsce. Na dalszych pozycjach zmagania ukończyli Kamil Stoch (23.) i Paweł Wąsek (26.). Niedzielne zawody w Sapporo wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi. Wyprzedził Graneruda i Eisenbichlera.
Dawid Kubacki wciąż liderem PŚ. Przewaga maleje
Choć Dawid Kubacki pozostał liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, to jednak jego przewaga nad drugim Halvorem Egnerem Granerud znacznie zmalała. Polak ma 1164 punktów i wyprzedza głównego rywala o 48. Na trzecim miejscu znajduje się Słoweniec Anze Lanisek, który traci do Kubackiego 223 punkty. Piotr Żyła utrzymał wysokie piąte miejsce, a Kamil Stoch spadł na ósmą lokatę w generalce. W klasyfikacji Pucharu Narodów wciąż jesteśmy liderami i ustępujemy tylko Austrii. Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się w dniach 28-29 stycznia w austriackim Bad Mitterndorf. Rozegrane zostaną tam dwa konkursy indywidualne w lotach narciarskich na skoczni mamuciej.