Za nami pierwszy mecz półfinałowy CEV Cup, w którym siatkarze Skry Bełchatów wygrali we własnej hali z francuskim zespołem Tours VB. Faworytem tego meczu byli Bełchatowianie, jednak francuski zespół to zdecydowanie najmocniejszy z dotychczasowych rywali polskiego zespołu w tym turnieju. Ostatecznie do wyłonienia zwycięzców potrzebnych było pięć setów, a spotkanie potrwało 2,5 godziny. Przed rewanżem w lepszej sytuacji jest Skra Bełchatów, która wygrała 3:2. Rewanż odbędzie się 2 marca we Francji.
Spotkanie po 10 latach
Ostatni raz oba zespoły miały okazję mierzyć się ze sobą 10 lat temu w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Od tego czasu wiele się zmieniło i Skra Bełchatów nie jest już tak mocna jak kiedyś, jednak wciąż zalicza się do mocnych europejskich ekip. Tours VB to obecnie lider ligi francuskiej. Początek pierwszego seta był bardzo udany dla zawodników Skry Bełchatów, którzy prowadzili już 21:17. Niestety wówczas coś w grze trenera Slobodana Kovaca się zacięło i to Francuzi odrobili straty i wygrali seta na przewagi. W odpowiedzi na to w drugim secie zdecydowanie mocniejsze warunki gry postawili Bełchatowianie. Efektem tego było zwycięstwo 25:22 i doprowadzenie do remisu.
Jeszcze większa przewaga Polaków widoczna była w trzecim secie, w którym znakomicie spisywali się Mikołaj Sawicki, Robert Taht i Mateusz Bieniek. Ostatecznie siatkarze Skry pewnie wygrali 25:20 i wydawało się, że pójdą za ciosem i zakończą mecz w czterech setach. Tak się jednak nie stało i w czwartej partii ponownie do głosu doszli gracze z Francji. Lepiej wytrzymali końcówkę seta i wygrali go 25:22, dzięki czemu o zwycięstwie w pierwszym półfinale miał zadecydować tie-break. Znów lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy prowadzili już 8:5, jednak po chwili zrobiło się bardzo niebezpiecznie przy wyniku 10:11. Tym razem końcówka należała do Skry i polski zespół wygrał 15:13 i cały mecz 3:2. Dzięki temu Bełchatowianie są w lepszej sytuacji przed rewanżem, który odbędzie się we Francji 2 marca.
Skra Bełchatów – Tours VB 3:2 (24:26, 25:22, 25:20, 22:25, 15:13)