Polska zawodniczka wagi słomkowej 20 maja wejdzie do oktagonu UFC. Jej rywalką podczas gali UFC Fight Night 223 będzie Amerykanka, Vanessa Demopoulos. Dla Kowalkiewicz to szansa na to, aby przy swoim nazwisku zapisać trzecie zwycięstwo z rzędu, a dodatkowo 15 w karierze, która kilka lat temu mogła zakończyć karierę.
Kowalkiewicz mogła stracić oko
Kowalkiewicz zaliczyła kilka przegranych pojedynków. Po 10 kolejnych wygranych walkach otrzymała szansę walki o tytuł mistrzyni UFC. Uległa jednak Joannie Jędrzejczyk. Przegrała także kolejną walkę z Claudią Gadelhą. Na przełomie 2017 i 2018 roku wydawało się, że dyspozycja Polki wraca do normy. Wygrała dwa pojedynki i otrzymała szansę walki z Jessicą Andrade, jedną z lepszych zawodniczek wagi słomkowej.
Niestety ale też poniosła porażkę. W dodatku przegrała także kolejne trzy walki. Jedna z nich mogła zakończyć się tragicznie. Polka o mały włos nie traciła oka w starciu z Xiaonan Yan. Ostatecznie skończyło się na strachu. Kowalkiewicz w poprzednim roku znów zaczęła wygrywać. Pojedynek z Demopoulos będzie dobrą szansą ku temu, aby jeszcze poprawić swoje statystyki i być może wrócić do głównej karty walk.
Niepokonana od prawie dwóch lat
Pojedynek z Amerykanką został zaplanowany do części wstępnej. Jest to zapewne duży cios dla zawodniczki, która jeszcze niedawno miała okazję walczyć o mistrzostwo UFC. Zapewne Kowalkiewicz nie wróci już na szczyt. Wszystko jest jednak w strefie domysłów. Zwycięstwo nad Demopoulos może choć odrobinę jej pomóc, a wydaje się, że na „papierze” rywalizacja będzie wyrównana.
34-latka wygrała swoje ostatnie trzy walki. Dwie z nich zakończyły się decyzją sędziów. Zawodniczka pochodząca z Columbus w Ohio w zasadzie stoczyła cztery walki w UFC. Pierwszą z nich, przeciwko J.J. Aldrich przegrała, jednak od sierpnia 2021 roku jest niepokonana. Kowalkiewicz zapewne będzie chciała te serią przerwać.