Legia Warszawa wygrała 3:2 przed własną publicznością z kazachskim Ordabasy Szymkent i awansowała do III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Stołeczny klub od początku meczu miał optyczną przewagę, jednak momentami rywale napsuli mu sporo krwi. Ostatecznie skończyło się dobrze i to Legia w kolejnej rundzie zagra z Austrią Wiedeń. Bramki dla warszawian zdobyli: Paweł Wszołek, Yuri Ribeiro oraz Tomas Pekhart.
Do przerwy pewne 2:0
Pierwszy mecz zakończył się remisem 2:2, który Legioniści uratowali w samej końcówce od stanu 0:2. W domowym starciu to Legia była zdecydowanym faworytem do awansu i liczyliśmy na jej przekonujące zwycięstwo. Pierwsza bramka padła w 18. minucie meczu. Paweł Wszołek przeprowadził ładną akcję prawym skrzydłem i z ostrego kąta pokonał bramkarza rywali. Jeszcze przed przerwą wynik na 2:0 podwyższył Yuri Ribeiro, który skutecznie dobił wcześniejszy strzał w poprzeczkę Josue. W międzyczasie gospodarze mieli jeszcze kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Do przerwy było pewne 2:0.
Nieoczekiwane nerwy po zmianie stron
Spodziewaliśmy się, że po zmianie stron Legia Warszawa pójdzie jeszcze za ciosem. Nieoczekiwanie w pewnych fragmentach było bardzo nerwowo. W 57. minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Usevalad Sadovski i z kilku metrów pokonał Kacpra Tobiasza. Na szczęście w 71. minucie Paweł Wszołek przeprowadził kolejną dobrą akcję i tym razem asystował przy bramce Czecha Tomasa Pekharta. Było 3:1. Na pięć minut przed końcem regulaminowego gry znów zrobiło się nerwowo. Bramkę na 2:3 zdobył Sergei Malyy. Do końca meczu więcej goli nie oglądaliśmy i Legia wywalczyła awans do III rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy.
Legia Warszawa – Ordabasy Szymkent 3:2 (2:0)
Czas na dwumecz z Legią Warszawa
Teraz przed Legią Warszawa jeszcze trudniejsze zadanie. W kolejnej rundzie zespół ten zmierzy się z Austrią Wiedeń, która w dwumeczu okazała się lepsza od Borac Banja Luka z Bośni i Hercegowiny. Pierwszy mecz pomiędzy Legią i rywalem z Wiednia już 10 sierpnia w Warszawie. Rewanż odbędzie się tydzień później w Austrii.