Szczypiorniści Chrobrego Głogów wywalczyli swój pierwszy punkt w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Przed własną publicznością zremisowali z faworytem CSM Constanca. Spotkanie zakończyło się wynikiem 29:29 po fantastycznej pogoni głogowian w drugiej połowie, którą wygrali 15:10. Dla CSM Constanca to pierwsze stracone punkty w tych rozgrywkach. Szansę na pierwsze zwycięstwo Chrobry będzie miał 28 listopada, gdy przed własną publicznością podejmie Sporting Lizbona.
Znakomita pogoń w drugiej połowie i wywalczony remis
Zdecydowanym faworytem tego meczu byli zawodnicy CSM Constanca. Nie tak dawno wygrali z Chrobrym Głogów 29:18 przed własną publicznością. Do tego meczu Rumunii podchodzili z kompletem punktów, a Polacy bez ani jednego oczka na koncie. Początek meczu zdawał się potwierdzać różnicę klas. Goście grali mądrze i punktowali błędy gospodarzy. Rumuni prowadzili po pierwszej połowie aż 19:14 i zmierzali po pewne zwycięstwo.
Na szczęście po zmianie stron obraz gry się zmienił. Znakomicie w bramce Chrobrego grali Anton Dereviankin i Rafał Stachera. Golkiperzy drużyny przeciwnej grali na dużo niższej skuteczności obron. Chrobry Głogów zaczął się zbliżać do Rumunów. W końcówce gospodarze rzucili dwie bramki z rzędu i rzutem na taśmę wywalczyli remis. Bez wątpienia zagrali najlepszy mecz w tegorocznych rozgrywkach i zaskoczyli faworyta, który nie spodział się takiej postawy głogowian. To dobry prognostyk przed dwoma ostatnimi meczami w grupie. Najwięcej bramek dla Chrobrego rzucili: Tomasz Kosznik (5) i Wojciech Styrcz (4).
KGHM Chrobry Głogów – CSM Constanca 29:29 (14:19)
Dwie kolejki do końca
Do końca zmagań w grupie H pozostały już tylko dwie kolejki. Chrobry Głogów ma już tylko matematyczne szanse na awans, jednak musi wygrać oba mecze. Pierwszy z nich już 28 listopada w Głogowie. Wówczas do Polski przyjadą szczypiorniści Sportingu Lizbona. Pierwszy mecz w Portugalii zakończył się wysokim wynikiem 37:20. Liczymy na to, że tym razem polski zespół spisze się lepiej i nawiąże wyrównaną walkę ze Sportingiem.