Reprezentanci Polski w futsalu pokonali na wyjeździe 4:2 Serbów w piątej kolejce fazy grupowej rundy elitarnej eliminacji do mistrzostw świata. Biało-czerwoni przegrywali już 0:2, jednak zdołali odwrócić losy spotkania rozgrywanego w Zrenjaninie. Gole strzelili: Mateusz Madziąg (2), Michał Marek i Mikołaj Zastawnik. Na kolejkę przed końcem Polacy są liderami grupy B. W środę 20 grudnia zagrają o awans z Ukrainą. Polakom wystarczy remis.
Polacy o krok od wielkiego sukcesu
Polscy futsaliści są o krok od osiągnięcia największego sukcesu od 1992 roku. Właśnie wtedy, ponad 30 lat temu, ostatni raz grali na mistrzostwach świata. W ostatnich miesiącach spisują się jednak doskonale i awansowali do fazy grupowej rundy elitarnej eliminacji. Stąd już tylko jeden krok do mundialu. Biało-czerwoni po czterech kolejkach zajmowali pierwsze miejsce w grupie B, po dwóch zwycięstwach z Belgami oraz wygraną z Ukrainą. Jedynej dotychczas porażki doznali w domowym starciu z Serbami, które zakończyło się wynikiem 1:2.
Teraz jednak udało się zrewanżować. Długo nic tego nie wskazywało. Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze. Już w czwartej minucie prowadzili 1:0 po tym, jak do siatki trafił Strahinja Petrov. Dziesięć minut później było 2:0. Na listę strzelców wpisał się Dragan Tomić. Podopieczni trenera Błażeja Korczyńskiego nie dawali za wygraną. Jeszcze przed przerwą bramkę kontaktową zdobył Mateusz Madziąg. Ten sam zawodnik doprowadził do wyrównania w 23. minucie. Kilka minut później było 3:2 dla Polaków, gdy do siatki trafił Michał Marek. W końcówce gola strzelił jeszcze Mikołaj Zastawnik i cenne zwycięstwo 4:2 stało się faktem.
Serbia – Polska 2:4 (2:1)
W środę decydujący mecz z Ukrainą
Przed Polakami kluczowe spotkanie w walce o awans. Dokładnie 20 grudnia zmierzą się u siebie z Ukrainą. Spotkanie odbędzie się w Łodzi, a biało-czerwonym do awansu wystarczy remis. W przypadku porażki powinni awansować do baraży, jednak zawodnicy Błażeja Korczyńskiego z pewnością celują w bezpośredni awans. Pierwsze spotkanie Polacy wygrali 3:2 i liczymy na to, że w środę będzie podobnie.