O ile rankingi na najlepszego piłkarza na świecie prezentowane są regularnie, o tyle zdecydowanie rzadziej wskazuje się na graczy, który ma miano najgorszego. Nie jest to łatwe. Przygotowaliśmy jednak dla Ciebie nasz subiektywny ranking. Poznaj nazwiska piłkarzy, którzy powinni znaleźć się na liście najgorszych na świecie. Zapraszamy do lektury.
Ranking najgorszych piłkarzy
Rozważając koncepcję najgorszego piłkarza, warto wziąć pod uwagę kilka podstawowych kryteriów. Oczywiście moglibyśmy szukać w najsłabszych ligach, jednak poszliśmy w nieco innym kierunku. Pod uwagę wzięliśmy nazwiska zawodników, którzy występowali w topowych ligach, jednak dali się poznać tylko z tej gorszej strony. O tego typu niewłaściwych decyzjach transferowych swoich klubów kibice pamiętają przez lata. Oto nasz subiektywny ranking najgorszych piłkarzy na świecie. Poznaj ich historie.
Ali Dia
Bez wątpienia jest to jedna z najbardziej szalonych historii Premier League. Ali Dia to zawodnik, który nabrał wszystkich. Podawał się za utalentowanego kuzyna Georga Weaha. Skusili się na to włodarze Southampton. Senegalczyk dołączył do drużyny w 1996 roku. Ostatecznie podpisał miesięczny kontrakt. Zagrał tylko jedno spotkanie, będąc najgorszym piłkarzem na boisku. Jego oszustwo szybko wyszło na jaw. Miał wtedy 31 lat i nigdy wcześniej nie grał na wysokim poziomie. Po jednym meczu jego przygoda z Southampton dobiegła końca, jednak historia ta do dziś wspominana jest przez kibiców. Angielska Premier League nigdy wcześniej ani później nie była świadkiem oszustwa na taką skalę. W latach 90. wszystko jednak było możliwe.
Massimo Taibi
Przez lata Włoch Massimo Taibi grał na solidnym poziomie. Na przełomie wieków z powodzeniem reprezentował barwy zespołów Serie A, w tym m.in. AC Milanu i Torino. W 1999 roku jego usługami zainteresował się legendarny Manchester United, który był wtedy na szczycie. Ostatecznie Włoch spędził na Old Trafford tylko sezon i zagrał w czterech meczach. Do dziś uznawany jest za jednego z najgorszych bramkarzy w historii Premier League wg ekspertów. Popełniał indywidualne błędy i przepuszczał proste strzały. Nic dziwnego, że nie dostał więcej szans i szybko wrócił do Włoch. W swoim krótkim epizodzie w Anglii przepuścił nawet bramkę z połowy boiska.
Dong Fangzhuo
To kolejny ewenement. W czasach gdy kluby inwestują znaczne sumy w skauting, tego typu pomyłki transferowe są niewytłumaczalne. W 2004 roku Manchester United zakontraktował Chińczyka Donga Fangzhuo. Miał walczyć o miejsce w ataku Czerwonych Diabłów i zwiększyć popularność tego klubu w Chinach. O ile osiągnięcie tego drugiego celu się udało, o tyle na boisko Dong zupełnie się nie bronił. Jego kontrakt z Manchesterem United obowiązywał przez cztery lata. W tym czasie grał głównie na wypożyczeniu w Antwerpii. W Manchesterze zagrał tylko raz w Premier League. Nie popisał się i drugiej szansy nie dostał. Choć marketingowo był strzałem w dziesiątkę, to jednak umiejętnościami odstawał od poziomu Premier League. Co ciekawe Dong Fangzhuo w swojej karierze grał też w Ekstraklasie, a konkretnie przez rok reprezentował Legię Warszawa.
Przeczytaj też o:
- najlepszych strzelcach Bundesligi
- jaki jest najlepszy klub na świecie
- jaki jest najgorszy klub na świecie
- kto jest najlepszym piłkarzem na świecie
- najlepszych koszykarzach
Savio
Kolejnym fenomenem jest Savio Nsereko. To Niemiec pochodzący z Ugandy, który grał na pozycji napastnika. W swojej karierze ma niewytłumaczalny epizod w West Hamie United w Premier League. Zawodnik ten przychodził do klubu, aby zastąpić Craiga Bellamy’ego. Z transferem tym wiązano spore nadzieje, choć West Ham United wyciągał Savio z drugiej ligi włoskiej. Ostatecznie przez rok Savio rozegrał 10 meczów w Premier League. Ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Kompletnie nie pasował do stylu gry drużyny oraz odstawał umiejętnościami od swoich kolegów z zespołu. Szybko zrezygnowano z jego usług. Co ciekawe w swojej karierze podpisał też kontrakt z Fiorentiną, która również skusiła się na tego gracza. Niektórzy zawodnicy mają ciekawe historie i kariery obfitujące w dobre kluby, choć kompletnie na to nie zasługują. Przykładem jest Savio. Piłka jednak szybko go zweryfikowała i później tylko w niższych ligach i w mało znanych zespołach.
Bebe
Reprezentant Republiki Zielonego Przylądka przychodził do Manchesteru United jako potencjalna gwiazda. Interesowały się nim jeszcze m.in. Real Madryt czy Benfica Lizbona. Czerwone Diabły zapłaciły kilka milionów euro. To sprawiało, że wobec Bebe w klubie były wysokie oczekiwania ze strony kibiców oraz sztabu szkoleniowego. Transfer okazał się wielkim niewypałem. Zawodnik rozegrał tylko dwa mecze w Premier League i szybko został wypożyczony. Nie szło mu jednak najlepiej. Nigdzie nie zagrzał na dłużej miejsca. Odnalazł się dopiero na niższym poziomie w Hiszpanii, gdzie grał m.in. dla Eibaru, Rayo Vallecano czy też Realu Saragossa. Strzelał niewiele bramek. Nic więc dziwnego, że jest uznawany za jeden z największych niewypałów transferowych w historii Premier League.
Takich zawodników było zdecydowanie więcej
Wybór nie był łatwy. Wymieniliśmy pięciu zawodników, którzy mieli podbić Premier League, a ich historie do dziś wzbudzają uśmiech na twarzach kibiców. Choć nieoczekiwanie weszli na najwyższy poziom, to jednak ten szybko ich zweryfikował. Częściowo przez nieodpowiednie dopasowanie do drużyny, a częściowo przez brak wystarczających umiejętności. Trudno w ich przypadku powiedzie o po prostu pechowych okolicznościach. Za ich fatalną grą stało zdecydowanie więcej.
Obecnie tego typu wpadki transferowe zdarzają się rzadziej. Kluby inwestują sporo pieniędzy w skauting i dokładnie sprawdzają każdego zawodnika pod kątem umiejętności oraz charakteru. Wszystko po to, aby gracze od razu wkomponowali się w zespół. Dużo trudniej więc o oszustwo i kontrakt w dobrym klubie, niż w latach 90., czego świetnym przykładem jest Ali Dia. Pomyłki jednak się zdarzają.
OBSERWUJ NAS W GOOGLE NEWS, ABY BYĆ NA BIEŻĄCO!
