Industria Kielce nie sprawiła niespodzianki i przegrała 37:41 ze Sportingiem w wyjazdowym meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Polski zespół tylko na początku meczu nawiązał wyrównaną walkę. Później inicjatywę przejęli gospodarze i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo, utrzymując kilkubramkowe prowadzenie. Za tydzień okazja do rehabilitacji i domowe starcie z Fuechse Berlin.
Portugalczycy byli za mocni. Dziurawa defensywa Industrii
Przed rozpoczęciem tego meczu w roli faworytów stawiano Portugalczyków ze Sportingu. Z drugiej strony Industria Kielce na otwarcie Ligi Mistrzów pewnie wygrała 38:27 z norweskim Kolstad. To dawało nadzieję na dobry wynik na trudnym terenie w Lizbonie. Początek to potwierdzał. W pierwszych minutach czwartkowego pojedynku gra była wyrównana, jednak to kielczanie wyszli na dwubramkowe prowadzenie 8:6. Ostatni raz prowadzili przy stanie 10:9. Od tego czasu inicjatywę przejęli gospodarze. Wicemistrzowie Polski popełniali sporo błędów, a Portugalczycy byli bezlitośni. Szybko odskoczyli na kilka bramek i do przerwy zrobiło się 20:15.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Gospodarzom pasował ten wynik, a kielczanie nie byli w stanie zmniejszyć strat. Kilkukrotnie zbliżyli się na trzy trafienia, jednak to by było na tyle. Do tego od 43. minuty polski zespół musiał radzić sobie bez Artsema Karaleka, który wypadł za czerwoną kartkę. W pewnym momencie Sporting prowadził już 39:33. Ostatecznie skończyło się wynikiem 41:37. To druga największa strata bramkowa kielczan w historii ich występów w Lidze Mistrzów. Więcej goli stracili tylko raz i miało to miejsce w 2018 roku podczas meczu z Barceloną. W Portugalii gracze Industrii nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki ze Sportingiem. Najwięcej goli dla polskiej drużyny rzucił Szymon Sićko (8). Bohaterem gospodarzy został Salvador Salvador (9).
Sporting – Industria Kielce 41:37 (20:15)
Za tydzień szansa na rehabilitację
Kielczanie muszą szybko otrząsnąć się po porażce. Do gry wrócą 25 września. Wówczas u siebie podejmą niemieckie Fuechse Berlin, które wygrało oba dotychczasowe mecze i jest liderem w grupie A. Industrię czeka bardzo trudne zadanie. Mają jednak coś do udowodnienia, ponieważ to właśnie z tym rywalem odpadli w 1/8 finału Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie. Czy uda się utrzeć nosa faworyzowanym Niemcom? Początek meczu w czwartek 25.09 o 18:45.