Konferencję reprezentacji Polski przed meczami Ligi Narodów zdominował jeden temat: przyszłość Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji w mocnych słowach odniósł się do swojego położenia, wykluczając powrót do Monachium mimo ważnego kontraktu.
Saga z odejściem Lewandowskiego trwa od wielu tygodni. Jednak z każdym tygodniem stanowisko „Lewego” i działania jego menedżera Pini Zahaviego są coraz ostrzejsze. Wystąpienie na poniedziałkowej konferencji było kulminacją.
Historia dobiegła końca
Pierwsze pytanie zadali katalońscy dziennikarze, którzy specjalnie pofatygowali się do Warszawy. Lewandowski zaznaczył, że tylko raz udzieli odpowiedzi na pytanie o Bayern i do końca zgrupowania kadry nie będzie do tego wracał.
Na dziś pewne jest to, że moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca. Po tym, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej współpracy. Transfer będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron. Wierzę, że Bayern nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że może
Robert Lewandowski
Pomyłka i zdziwienie w Monachium
Jak można było się domyślić, słowa te w ekspresowym tempie obiegły media społecznościowe i zostały przetłumaczone w wielu językach. W dodatku rzecznik reprezentacji źle przetłumaczył jedno zdanie i zamiast „Bayern to poważny klub”, powiedział „Bayern to niepoważny klub”. Wpadkę wyprostowano dopiero po kilkunastu minutach.
Wypowiedź najszerzej jest komentowana w Hiszpanii i Niemczech, co jest oczywiste. Katalońskie media żyją możliwym transferem do Barcelony od dawna. Nic dziwnego, że „Lewy” znów trafił na okładki.
W Niemczech zawrzało i szybko doczekaliśmy się odpowiedzi ze strony Olivera Kahna, prezesa Bayernu. „Nie wiem, dlaczego Robert wybrał taką drogę. Takie wypowiedzi publiczne nikomu nie pomogą. Robert został w Bayernie dwukrotnie najlepszym piłkarzem świata. Powinien doceniać to, co ma w Bayernie. Szacunek to nie jest droga jednokierunkowa.” – stwierdził były świetny niemiecki golkiper.
Kursy się zmieniają
Na poniedziałkowe wydarzenia zareagowały też zakłady bukmacherskie. Lider polskiego rynku, czyli STS, od dawna ma zakłady na to, gdzie w nowym sezonie będzie występował napastnik reprezentacji Polski. Teraz kursy zostały zaktualizowane. Wydaje się, że obecnie najbliżej mu do Barcelony, z którą miał już nawet omówić warunki trzyletniej umowy. Zobaczymy, co przyniosą najbliższe tygodnie, gdyż Lewandowski chciałby, aby do lipca jest przyszłość była jasna.