Po ostatniej wygranej Mateusz Gamrot zyskał spore uznanie w świecie mieszanych sztuk walki za oceanem. Jego dobrą dyspozycję doceniły także władze UFC, umieszczając Polaka na ósmym miejscu w rankingu najlepszych zawodników kategorii lekkiej.
Docenienie Gamrota
Triumf nad Armanem Tsarukyanem zapewnił Mateuszowi Gamrotowi zasłużoną rozpoznawalność. O Kudowianinie wiedzą już niemalże wszyscy kibice czynnie śledzący gale największej organizacji MMA na świecie, a ponadto w jego stronę spłynęło mnóstwo pochwał od czołowych zawodników. Polak zonotował także duży awans w rankingu 15 najlepszych zawodników kategorii lekkiej. „Gamer” wskoczył na ósmą pozycję w tym zestawieniu, awansując aż o cztery pozycje. Tym samym wyprzedził takie nazwiska jak Conor McGregor czy Tony Ferguson. Co ciekawe, Ormianin, z którym ostatnio mierzył się Gamrot, mimo przegranej nie stracił zajmowanej wcześniej 12. lokaty.
Czas na czołówkę
Bez wątpienia „Gamer” jest teraz na fali wznoszącej, a ostatnie zwycięstwo pełnoprawnie otworzyło mu furtkę do rywalizacji z najlepszymi. W takich okolicznościach śmiało można spekulować, że jeżeli nasz reprezentant wygra jeszcze jedną lub dwie walki, może następnie dostać w przyszłości walkę o mistrzowski pas.
Kto następny dla Gamrota?
Myśląc o potencjalnym przyszłym rywalu Mateusza Gamrota należy brać pod uwagę tylko zawodników znajdujących się przed nim w rankingu. W kuluarach mówi się, że na ten moment najbardziej prawdopodobnym pojedynkiem z udziałem „Gamera” jest konfrontacja z Beneilem Dariushem (21-4-1). Amerykanin urodzony w Iranie w przeszłości pokonywał tych samych rywali co Polak – Scotta Holtzmana i Diego Ferreirę -, a ostatnio rozprawił się z Tonym Fergusonem. Ekscytacji takim zestawieniem nie ukrywa ponadto szef UFC, Dana White, który otwarcie przyznał, że chętnie zobaczyłby starcie Gamrota z Dariushem.