Reprezentantka Polski Aleksandra Kałucka zajęła drugie miejsce w zawodach Pucharu Świata we francuskim Chamonix. W finale wspinaczki na czas pobiła swój rekord życiowy, który od soboty 9 lipca wynosi 6,64. Lepsza okazała się tylko Chinka Lijuan Deng, która w finale miała czas 6,55. To wynik zaledwie o 0,02 sekundy gorszy od rekordu świata należącego do Polki Aleksandry Mirosław.
Kałucka poprawiała się ze startu na start
Aleksandra Kałucka już od pierwszych startów we francuskim Chamonix udowadniała, że jest w dobrej formie. Już w kwalifikacjach pobiła swój rekord życiowy i osiągnęła czas 6,87. Dało to 20-latce trzecie miejsce i wysokie rozstawienie przed pojedynkami w fazie pucharowej. Tam Polka radziła sobie z kolejnymi przeciwniczkami i przy okazji śrubowała swoją życiówkę. Przed finałem wynosiła ona już 6,78 i czuliśmy, że Aleksandra Kałucka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
W wielkim finale na Polkę czekała dobrze dysponowana Lijuan Deng z Chin. Początek rywalizacji o złoto był wyrównany, jednak w drugiej części trasy przewagę zyskała Azjatka, która wygrała z czasem 6,55 i niewiele zabrakło jej do rekordu świata. Ostatecznie Aleksandra Kałucka uzyskała wynik 6,64, czyli ponownie poprawiła życiówkę. Dla 20-letniej zawodniczki z Tarnowa to bardzo duży sukces i potwierdzenie tego, że jej sportowa kariera idzie w dobrym kierunku. Pod nieobecność liderki Pucharu Świata Aleksandry Mirosław godnie reprezentowała Polskę na ściance wspinaczkowej.
Dalsze miejsca pozostałych Polek
We francuskim Chamonix startowały jeszcze dwie Polki. Natalia Kałucka odpadła w ćwierćfinale, a Patrycja Chudziak zakończyła zmagania na etapie 1/8. Na starcie zabrakło Aleksandry Mirosław, która kontynuuje fazę przygotowań do tegorocznych Mistrzostw Europy i odpuściła wyjazd do Francji. Dużym wydarzeniem zawodów Pucharu Świata w Chamonix był rekord świata Kiromala Katibina z Indonezji, który osiągnął wynik 5,00. Tym samym poprawił swój wcześniejszy wynik aż o 0,08 sekundy. Ostatecznie zawody mężczyzn wygrał Jinbao Long z Chin.