Tadej Pogacar ponownie najlepszy w UAE Tour. Rafał Majka ukończył rywalizację na wysokim 7 miejscu 

W sobotę 26 lutego zakończył się etapowy wyścig UAE Tour 2022 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tytuł sprzed roku obronił Słoweniec Tadej Pogacar (UAE Team Emirates), który ponownie nie miał sobie równych i w klasyfikacji generalnej wyprzedził drugiego kolarza w stawce o ponad 20 sekund. Ostatecznie na wysokim siódmym miejscu rywalizację ukończył Rafał Majka, który również reprezentuje barwy zespołu UAE Team Emirates. Nieco słabiej poszło pozostałym biało-czerwonym. 

Pogacar najlepszy na kluczowych wzniesieniach

Słoweniec Tadej Pogacar był głównym faworytem do obrony tytułu wywalczonego przed rokiem i zgodnie z oczekiwaniami wygrał. Znów okazał się najlepszy w peletonie, a pozycję lidera zajmował już od 4. etapu, który wygrał. Jeszcze jedno zwycięstwo etapowe zanotował na ostatnim odcinku, czym przypieczętował swoje zwycięstwo. Ostatecznie zawodnik UAE Team Emirates wygrał klasyfikację generalną z przewagą 22 sekund nad drugim Brytyjczykiem Adamem Yatesem z INEOS Grenadiers. Trzecie miejsce zajął Hiszpan Pello Bilbao z Bahrain – Victorious, który stracił do Pagacara 48 sekund. 

W czołowej piątce znaleźli się jeszcze Rosjanin Alexandr Vlasov z BORA – hansgrohe i Portugalczyk Joao Almeida z UAE Team Emirates. Wysokie 7. miejsce w swoim pierwszym starcie w tym sezonie zajął Rafał Majka z UAE Team Emirates. Awans na tę lokatę zawdzięcza znakomitej jeździe na ostatnim i stosunkowo trudnym etapie, gdzie zajął 7. miejsce ze stratą zaledwie 16 sekund do lidera. Dzięki temu awansował w klasyfikacji generalnej aż o 9 miejsc. 

Jak poszło pozostałym Polakom?

Znacznie słabiej poszło pozostałym reprezentantom Polski. Filip Maciejuk z Bahrain – Victorious ukończył rywalizację dopiero na 77. miejscu ze stratą ponad 25 minut do lidera. Dopiero na 101. miejscu sklasyfikowany został Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), który miał spore problemy na ostatnim etapie, przez co stracił 20 miejsc. Warto wspomnieć, że Polak w wyścigu wziął udział po zakończeniu przymusowej izolacji i zakażeniu koronawirusem, co na pewno wpłynęło na jego formę i opóźnione wejście w sezon.