Porażką polskich koszykarzy zakończył się ich drugi mecz w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. W Walencji niemal przez całe spotkanie prowadzili z Finami. Przewaga była znaczna. Niestety w końcówce na własne życzenie zaprzepaścili szansę i przegrali 88:89. Tym samym nie awansowali do półfinału turnieju kwalifikacyjnego i szybko pożegnali się z szansami na wywalczenie historycznego awansu.
Dramat Polaków. Nie tak miało być
Polacy udali się do Walencji po to, aby walczyć o pierwszy od 44. lat awans na igrzyska olimpijskie. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, jednak liczyliśmy na to, że uda się awansować chociaż do półfinału. W pierwszym meczu biało-czerwoni musieli jednak uznać wyższość graczy z Bahamów i mocno skomplikowali swoją sytuację. W drugim spotkaniu musieli wygrać z Finami.
Długo wydawało się, że nic nie odbierze Polakom zwycięstwa. Podopieczni Igora Milicicia od początku grali dobrze. To oni nadawali tempo grze, choć po pierwszej kwarcie było 24:24. W drugiej kwarcie biało-czerwoni zyskali przewagę. Wygrali ją 23:14, dzięki czemu na przerwę schodzili przy prowadzeniu 47:38. Po przerwie kontynuowali swoją grę. Po trzech kwartach prowadzili 71:60, choć ich przewaga wynosiła już nawet 15 punktów. Wydawało się, że zmierzają po pewne zwycięstwo i awans do półfinału. Wtedy wydarzyła się katastrofa. W czwartej kwarcie zostali zdominowani przez Finów i na własne życzenie przegrali. Polacy zagrali fatalnie w obronie. W końcówce dali sobie wydrzeć zwycięstwo i skończyło się 88:89. Tym samym biało-czerwoni pożegnali się z szansami na awans na igrzyska olimpijskie 2024 w Paryżu. Najwięcej punktów dla naszej reprezentacji w starciu z Finami zdobyli: A.J. Slaughter (21), Jeremy Sochan (20) i Mateusz Ponitka (17).
Polska – Finlandia 88:89 (24:24, 23:14, 24:22, 17:29)
Niespełnione oczekiwania
Polacy pojechali do Walencji, aby powalczyć o awans. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ponieważ faworytem turnieju kwalifikacyjnego są Hiszpanie. Liczyliśmy jednak na to, że naszym koszykarzom uda się awansować do półfinału z grupy z Bahamami i Finlandią. To się jednak nie udało. Na własne życzenie już wracają do Polski i z pewnością mogą czuć niedosyt.