Zaledwie 0,002 sekundy zabrakło Ewie Swobodzie do zdobycia upragnionego medalu w sprincie na Halowych Mistrzostwach Świata w Belgradzie. Polka słabiej wystartowała w finale, co nie pozwoliło jej odrobić strat na krótkim dystansie 60. metrów. Ewa Swoboda do rywalizacji przystępowała z najlepszym wynikiem w tym sezonie, jednak już został pobity przez dwie kolejne zawodniczki. Sensacyjną złotą medalistką została Mujinga Kambundji ze Szwajcarii z czasem 6,96 sekundy.
Dobre starty w eliminacjach i półfinałach
Zanim doszło do finału, wydawało się, że Ewa Swoboda ma wszystko pod kontrolą. Polka bardzo dobrze pobiegła w biegach eliminacyjnych. Swój wygrała z czasem 7,10 sekundy i pewnie awansowała do półfinału z 4. czasem. W kwalifikacjach udział wzięła także Pia Skrzyszowska, która zajęła 2. miejsce w swoim biegu i z czasem 7,23 sekundy także awansowała do półfinału.
W półfinale oglądaliśmy pokaz mocy Ewy Swobody, która wygrała swój bieg z czasem 7,03 sekundy i z najlepszym wynikiem awansowała do finału. Dawało jej to bieg z 4. tory i większe szanse w walce o medale. Niestety na półfinale swój udział zakończyła Pia Skrzyszowska, która w swoim biegu była 5. i osiągnęła czas 7,17 sekundy.
Wolniejszy start w finale
Ewa Swoboda przed startem finału była pełna nadziei i pewna siebie. W końcu w tym roku nikt w hali nie biegał od niej lepiej. Niestety coś zaszwankowało na starcie i Polka wolniej wyszła z bloków startowych, a na krótkim dystansie nie była w stanie tego odrobić. Ostatecznie zajęła 4. miejsce z czasem 7,04 i straciła do medalu zaledwie 0,002 sekundy. Co ciekawe, czas 7,04 osiągnęły zawodniczki z miejsc 3-6, więc różnice były naprawdę minimalne. Sensacyjną złotą medalistką w sprincie została Mujinga Kambundji ze Szwajcarii z najlepszym tegorocznym wynikiem 6,96 sekundy. Srebrny medal wywalczyła reprezentantka Stanów Zjednoczonych Mikiah Brisco z czasem 6,99 sekundy. Na najniższym stopniu podium stanęła kolejna Amerykanka Marybeth Sant-Price z czasem 7,04 sekundy. Niestety Ewie Swobodzie nie udało się jej pokonać, choć była lepsza kilka godzin wcześniej w półfinale.
Brak medalu Ewy Swobody można uznać za małe rozczarowanie, choć Polka i tak pobiegła bardzo dobrze.