Sebastian Szymański znakomicie rozpoczął swoją przygodę z holenderską Eredivisie. Tym razem Polak popisał się pięknym golem zza pola karnego w wyjazdowym spotkaniu z Go Ahead Eagles oraz asystą. Jego zespół wygrał 4:3 i jest wiceliderem rozgrywek. Od pierwszych minut w swoich zespołach w 5. kolejce Eredivisie wystąpili także: Paweł Bochniewicz (SC Heerenveen) oraz Kacper Kozłowski i Bartosz Białek (Vitesse Arnhem).
Sebastian Szymański nie do zatrzymania
Jeżeli ktokolwiek mógł mieć wątpliwości co do tego, czy Sebastian Szymański pasuje do Feyenoordu Rotterdam, to szybko zostały rozwiane. Polak od początku stał się ważnym ogniwem czołowej drużyny w Holandii i praktycznie co mecz notuje liczby. W spotkaniu 5. kolejki najpierw popisał się przytomną asystą do Javairo Dilrosuna, a następnie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 4:2. Polak w 79. minucie otrzymał piłkę przed polem karnym i pięknym strzałem w samo okienko pokonał bramkarza rywali. Ostatecznie Feyenoord Rotterdam wygrał 4:3 na wyjeździe z Go Ahead Eagles i jest wiceliderem Eredivisie. Sebastian Szymański rozegrał pełne 90 minut. Po pięciu kolejkach ma na koncie dwie bramki i trzy asysty.
Grali inni Polacy
Na holenderskich boiskach mogliśmy oglądać jeszcze kilku innych Polaków, którzy pozostają w kręgu zainteresowań Czesława Michniewicza. Ponownie 90 minut na środku obrony SC Heerenveen rozegrał Paweł Bochniewicz. Jego zespół zremisował bezbramkowo z NEC Nijmegen, choć ostatnie 30 minut grał w dziesiątkę. Po pięciu kolejkach drużyna Polaka jest na szóstym miejscu w lidze, a Paweł Bochniewicz jest jej ważnym punktem.
W Vitesse Arnhem od pierwszej minuty wybiegło dwóch Polaków. Kacper Kozłowski przebywał na boisku do 81. minuty, a Bartosz Białek w swoim debiucie rozegrał pełne spotkanie. Drużyna Polaków wygrała 1:0 na wyjeździe z Groningen i było to jej pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Dzięki temu wygrzebała się ze strefy spadkowej i zajmuje obecnie 14. miejsce. Liczymy na to, że z pomocą Polaków szybko poszybuje w górę.