Mecz Polska – Meksyk na Mundialu w Katarze będzie zarazem pierwszym spotkaniem biało-czerwonych w grupie, jak i najważniejszym, bo zgodnie z wszelkimi prognozami, będzie on miał wpływ na to, kto wyjdzie z grupy. Dlatego postanowiliśmy się przyjrzeć siłom poszczególnych formacji i sprawdzić, która reprezentacja ma więcej atutów po swojej stronie.
Argentyna faworyt grupy i całych MŚ. Arabia Saudyjska? Najsłabsza drużyna w grupie i jedna z najsłabszych na Mundialu. Meksyk? Na dwoje babka wróżyła, nieprzewidywalny zespół, niepozbawiony mocnych stron, ale i słabości. Kursy bukmacherskie na Polskę i Meksyk są niezwykle wyrównane i tak też zapowiada się ten mecz, który odbędzie się 22 listopada, o godz. 17:00.
Szeroka kadra Meksyku też ogłoszona
O reprezentacji Polski wiemy dużo, bo atuty i mankamenty znamy od dawna i „wałkowane” są przez media i ekspertów przed każdym kolejnym meczem biało-czerwonych. Ale reprezentacja Meksyku jest wciąż trochę egzotyczna. Postanowiliśmy więc spróbować porównać potencjał poszczególnych piłkarzy i formacji. Sztab szkoleniowy Meksyku też przedstawił już swoją szeroką kadrę, choć nie liczy ona tak wiele nazwisk, jak ta przedstawiona przez Czesława Michniewicza.
Polska vs Meksyk. Doświadczeni w wychodzeniu z grupy
Zanim przejdziemy do poszczególnych formacji, warto na chwilę skupić się na doświadczeniu i przeżyciach reprezentacji w historii MŚ. Polska żyje latami 70. i 80., bo wspomnienia z XXI wieku już takie miłe nie są. Albo Polski nie było na MŚ, albo nie wychodziła z grup, choć te początkowo nie wydawały się tak trudne. Reprezentacja Meksyku grania w fazie grupowej raczej się nie boi, bo od wielu lat radzi sobie w tej pierwszej części turnieju wręcz wzorcowo.
Od ponad 20 lat przejście jednak bariery 1/8 finału MŚ stanowi nie lada wyzwanie dla „El Tri”. Biorąc to pod uwagę, Meksyk ma większe doświadczenie i lepsze wspomnienia. Poza tym w Katarze na trybunach zasiądzie więcej kibiców z tego kraju niż z Polski. Każdy kij ma jednak dwa końce i większa presja powinna ciążyć na drużynie z Ameryki Północnej. Dla nich Mundial to najważniejsze wydarzenie, nic innego się nie liczy, a selekcjoner Tata Martino od dawna jest krytykowany. Wszyscy będą patrzyli mu na ręce. W Polsce tym razem balonik nie jest tak pompowany, jak zazwyczaj.
Ofensywniejsi i szybsi?
To z całą pewnością nie będzie łatwy mecz dla biało-czerwonych z uwagi na styl gry reprezentacji Meksyku, jak i wyszkolenie techniczne, zwinność rywali. Selekcjoner Tata Martino preferuje grę ustawieniem 1-4-3-3 lub 1-3-4-3. Dużo to mówi o usposobieniu drużyny. Ofensywna i szybka gra, duża liczba piłkarzy w strefie ataku, bardzo kompatybilna drużyna, która potrafi grać pressingiem. Polacy z kolei preferują grę w systemie 1-3-5-2. Formacja ta została wpisana już do Narodowego Modelu Gry. Należy się spodziewać, że właśnie w taki sposób biało-czerwoni zagrają 22 listopada. To raczej nie Polska będzie rozgrywała częściej piłkę, a jak już to trzeba będzie uważać w tyłach na wysoki pressing rywali.
Bramkarze: Ochoa znów zabłyśnie, a Szczęsny nie?
Polska nie ma problemów z bramkarzami, a hierarchia też jest dobrze wszystkim znana. W Katarze numerem jeden będzie Wojciech Szczęsny, numerem dwa Łukasz Skorupski. Bramkarz Juventusu w ostatnim czasie prezentował się bardzo dobrze, ale ciąży na nim wspomnienie z poprzednich turniejów, gdy nie był mocnym punktem. Teoretycznie nie ma się czego bać, ale nutka niepewności jest, choć Szczęsny ma już spore doświadczenie.
Starszy od Wojtka jest Guillermo Ochoa. W tym roku skończył on 37 lat, ale nie kończy jeszcze kariery. Ochoa, który od 2019 roku gra w ojczyźnie, ma na swoim koncie ponad 120 występów dla Meksyku. Zazwyczaj na najważniejszych turniejach… wyczyniał cuda i nie zawodził. W tym roku nie zawsze to on stał między słupkami, bo sztab szkoleniowy stawiał też na Carlosa Acevedo, którego doświadczenie jest bardzo małe. 26-latek zadebiutował dopiero w grudniu 2021 roku. Czy Meksykanie postawią na takiego gracza? Raczej nie. Na papierze Polska górą, ale życie już nieraz pisało inne scenariusze…
Obrońcy: Niewysocy i popełniający błędy
Śródtytuł odnosi się do Meksyku, jak i do Polski. Oczywiście defensorzy biało-czerwonych raczej nie mają problemów „fizycznych” i nie narzekają na brak centymetrów, ale postawa bloku defensywnego, to od dawna zmartwienie Czesława Michniewicza. Polska chce grać trójką środkowych obrońców, problem w tym, że trudno znaleźć pewniaków do tego ustawienia. Kontuzje i słabsza forma robią swoje. Kamil Gilk najlepsze lata ma za sobą, ale nadrabia wszystko walką i zaangażowaniem. Jan Bednarek po zmianie klubu nie gra w Premier League tak często, a Jakub Kiwior ma małe doświadczenie.
W Meksyku lament jest jeszcze większy, bo bariera 180 cm wzrostu dla defensorów jest… prawdziwym wyzwaniem. Nic więc dziwnego, że przy stałych fragmentach gry robi się gorąco. Poza tym obrona popełnia błędy. Największe nadzieje na stabilizację wiąże się z dwoma piłkarzami, którzy wydają się być w najlepszym możliwym wieku. Chodzi o Johana Vazqueza i Cesara Montesa. Niepokój budzą boki obrony, bo Jorge Sancheza (America) i Gerardo Arteagę (Genk) mają małe doświadczenie.
Pomocnicy: Zieliński przyćmi rywali?
Kolejny problem Czesława Michniewicza. Grzegorz Krychowiak w jakiej formie jest, to każdy widzi, ale jak mówi selekcjoner nie ma w tej chwili lepszego na jego pozycję. Mateusz Klich nie jest w formie jak dawniej, a brak Jakuba Modera jest aż nadto odczuwalny. Skrzydła też nie do końca spełniają oczekiwania, choć można liczyć na błysk Sebastiana Szymańskiego. Największym pozytywem jest forma Piotra Zielińskiego, który błyszczy w kadrze oraz w Napoli. „Zielu” w końcu pokazuje nietuzinkowe umiejętności, stać go na grę na najwyższym poziomie.
W Meksyku jednak nie brakuje ciekawych piłkarzy w środkowej formacji. Ważną rolę w środku pola odgrywa 25-letni Edson Alvarez z Ajaxu Amsterdam. Hector Herrera najlepsze lata ma za sobą, ale warto zwrócić uwagę na Diego Laineza, który nie grzeszy wzrostem, ale jest bardzo szybki i dobrze czuje się z piłką przy nodze.
Napastnicy: Jimenez walczy z czasem, a Meksyk wzdycha za „Lewym”
Przechodzimy do ataku, gdzie może i Meksyk idzie na ilość, ale Polska ma jakość. Tą jakością jest oczywiście Robert Lewandowski, którego Meksykanie zazdroszczą biało-czerwonym, a odkąd gra w Barcelonie, Latynosi jeszcze bardziej doceniają jego klasę. Jeśli chodzi o polskich napastników za plecami „Lewego”, to w meczach reprezentacji najlepiej wyglądał Karol Świderski. Dobrą robotę w Juventusie wykonuje Arkadiusz Milik, ale on zawsze jest zagadką. Poniżej formy wydaje się być Krzysztof Piątek. Pytanie, czy selekcjoner Czesław Michniewicz postawi na jakiegoś dżokera w kadrze?
Jak już wspomnieliśmy pierwsi rywale Polski grają w ustawieniu z tróją napastników. Na środku niepodważalną pozycję ma Raul Jimenez, na co dzień występujący w Premier League. Problem w tym, że ten snajper od sierpnia boryka się z urazem pachwiny i dopiero wraca do zdrowia. W jakiej będzie dyspozycji na Mundialu tego nie wie nikt. Z prawej strony Jimeneza grać będzie chyba obecnie największa gwiazda Meksyku, czyli Hirving „Chucky” Lozano. To najdroższy piłkarz Meksyku wszech czasów, trzy lata temu Napoli kupiło go z PSV za 45 mln euro. Lozano ma 27 lat, ale w tym sezonie w rewelacyjnie spisującym się Napoli nie strzela wielu goli. Meksykańscy dziennikarze zwracają uwagę na Alexisa Vegę, który gra w Chivas. To techniczny i zwinny zawodnik ze świetnym strzałem. Ma jednak małe doświadczenie.
Podsumowanie. Wiemy, że nic nie wiemy
Czy więc porównanie sił dało nam odpowiedź, kto powinien się mniej bać przed pierwszym meczem w grupie? Nie, bowiem obie reprezentacje mają sporo mocnych i słabych stron. Teoretycznie Polska powinna mieć przewagę w bramce i ataku, ale Ochoa ma za sobą wielkie turnieje, a trzech napastników Meksyku może być trudniej zatrzymać niż jednego Lewandowskiego. W obronie i pomocy wiele zależeć będzie od dyspozycji dnia. Szykuje się więc bardzo zacięty i wyrównany mecz w Katarze. Już nie możemy się doczekać.