Dodatkowy środkowy pomocnik kosztem jednego bramkarza. To największe zaskoczenie ogłoszonej przez selekcjonera Czesława Michniewicza 26-osobowej kadry reprezentacji Polski na Mundial w Katarze.
Od rana w sieci i social mediach pojawiały się „przecieki” dotyczące tego, kogo może zabraknąć wśród powołanych na mistrzostwa świata. Najczęściej padało nazwisko Przemysława Frankowskiego, który miał podzielić los sprzed wielu lat Tomasza Frankowskiego. Tymczasem wraz z ogłaszaniem kadr innych reprezentacji zaczęto mówić o dylemacie wyboru trzech lub czterech bramkarzy. Drużyny decydują się zabrać tylko trzech golkiperów. Chwilę po godzinie 15:00 wszystko było już jasne.
Najpierw ogłoszenie powołań, potem telefony
Konferencja na żywo była też oglądana z zaciekawieniem przez reprezentantów, bo jak przyznał Czesław Michniewicz, w środę o braku powołania dowiedział się jedynie Dawid Kownacki. Z resztą będzie rozmawiał dopiero po ogłoszeniu kadry.
Oto jak przedstawia się kadra reprezentacji Polski na Mundial w Katarze:
Szymański kosztem Grabary
Jak się okazało Michniewicz również zdecydował się na trzech bramkarzy, gdyż potrzebował jeszcze jednego środkowego pomocnika. Wybór padł na Damiana Szymańskiego z AEK Ateny.
Nikt z tych 26 piłkarzy nie jedzie dla atmosfery. Obejrzeliśmy ok. 400 meczów na żywo, rozmawialiśmy z wieloma trenerami. Dużo wniosków wyciągnąłem. Trudna decyzja dotyczyła zmniejszenia liczby bramkarzy, przez co w polu mogliśmy powołać jeszcze jednego piłkarza więcej. Z Kamilem Grabarą wiele przeżyliśmy i wierzę, że na niejedną imprezę jeszcze pojedzie.
Czesław Michniewicz
Szymański rywalizował z kilkoma innymi piłkarzami, m.in. Kozłowskim, Piotrowskim, czy Karbownikiem, ale jego gra i forma najbardziej przypadła do gusty sztabowi reprezentacji.
Cenieni ekstraklasowicze. „Jędza” i „Grosik” lecą do Kataru
Dużo z pewnością będzie się mówiło o tym, że Michniewicz zabiera na Mundial w Katarze doświadczonych ligowców z Ekstraklasy. Chodzi o obrońcę Legii Warszawa Artura Jędrzejczyka i skrzydłowego Pogoni Szczecin Kamila Grosickiego. Selekcjoner odpierał zarzuty, że lecą oni dla… atmosfery. – Kamil gra w niemal każdym meczu i liczę na jego doświadczenie oraz dodawanie impulsu drużynie. Gdyby nie kontuzje, to Artur byłby powołany na baraż ze Szwecją. Szanuje jego umiejętności, nigdy się na nim nie zawiodłem – odpowiedział na zarzuty trener reprezentacji.
Jeszcze jakieś zaskoczenia? Być może miejsce dla Roberta Gumnego, który był raczej pomijany wśród ekspertów i brak powołania dla pomocnika Mateusza Klicha, który nie gra już tak regularnie i dobrze w Anglii, jak jeszcze w poprzednim sezonie.
Reprezentacja Polski wyśle oficjalną kadrę powołanych na Mundial dopiero w poniedziałek 14 listopad, w ostatnim możliwym terminie z uwagi na weekendowe mecze reprezentantów.