Reprezentanci Polski w piłce ręcznej wygrali 30:23 z Włochami na otwarcie eliminacji Mistrzostw Europy 2024. Biało-czerwoni przed własną publicznością w katowickim Spodku długo nie mogli złapać właściwego rytmu, jednak ostatecznie wygrali z dużo niżej notowanymi rywalami. Polaków do zwycięstwa prowadzili Adam Morawski w bramce oraz Arkadiusz Moryto, który rzucił w tym meczu aż 9 bramek.
Pierwsza połowa dużym znakiem zapytania
Zdecydowanymi faworytami tego meczu byli Polacy prowadzeni przez Patryka Rombla. Włosi to europejski outsider, jednak w katowickim Spodku zupełnie nie było tego widać. Biało-czerwoni od początku się męczyli, a nieszczelną defensywę raz po raz ratował kapitalnie dysponowany Adam Morawski. Gdyby nie jego udane interwencje, to od początku Polacy musieliby gonić wynik. Ostatecznie wynik cały czas oscylował wokół remisu, a biało-czerwoni nie mogli znaleźć recepty na dobrze grającą obronę rywali. Bili głową w mur, a pierwsza połowa zakończyła się tylko 10:9 dla podopiecznych Rombla.
Skuteczniejsza gra po przerwie
Na szczęście w drugiej połowie oglądaliśmy dużo skuteczniejszą grę Polaków, którzy wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. Gdyby nie to, to mogłoby dojść do niemiłej niespodzianki. Ewentualna strata punktów przez biało-czerwonych skomplikowałaby im drogę do awansu na Mistrzostwa Europy 2024. W pewnym momencie Polacy zdobyli jednak cztery bramki z rzędu i odskoczyli Włochom na sześć bramek. Z gości uszło powietrze, a szczypiorniści reprezentacji Polski kontrolowali mecz do końca. Wygrali 30:23 i od zwycięstwa rozpoczęli eliminacje do Mistrzostw Europy, choć styl gry pozostawia wiele do życzenia. Może to być niepokojący sygnał przed styczniowymi mistrzostwami świata, których wspólnie ze Szwedami jesteśmy gospodarzami. Zawodnikiem meczu wybrano bramkarza Adama Morawskiego, a najwięcej bramek dla Polaków rzucili: Arkadiusz Moryto (9), Szymon Sićko (5) i Kamil Syprzak (4).
W drugim meczu naszej grupy Francuzi zagrają u siebie z Łotyszami. Kolejne spotkanie eliminacyjne biało-czerwoni rozegrają 16 października na wyjeździe z Łotwą. Ponownie będą faworytami.
Polska – Włochy 30:23 (10:9)