W sobotę 3 września doszło do drugiego z rzędu sparingu Polek z Bułgarkami. Siatkarki prowadzone przez Stefano Lavariniego ponownie w regulaminowym czasie gry wygrały 3:0. Dodatkowy czwarty set nasze rezerwowe przegrały, jednak nie miało to wpływu na końcowy wynik. Tym razem przewaga biało-czerwonych była jeszcze większa i od pierwszych piłek potwierdzały swoją dominację. To dobry prognostyk przed Mistrzostwami Świata w siatkówce kobiet.
Pełna dominacja Polek
Drugi mecz z Bułgarkami był doskonałą okazją dla Stefano Lavariniego do rotowania składem. Oglądaliśmy więcej zmian, jednak trzon pozostał bez zmian. W pierwszym składzie znalazły się: Magdalena Stysiak, Olivia Różański, Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Weronika Szlagowska, Joanna Wołosz i jako libero Maria Stenzel. Biało-czerwone zaczęły mecz bardzo mocno. O ile to wyniku 8:8 gra toczyła się punkt za punkt, o tyle później zbudowały sobie kilkupunktową przewagę. Ostatecznie pierwszą partię Polki wygrały aż 25:13.
Drugi set to kontynuacja dobrej gry biało-czerwonych. W sobotę wychodziło im praktycznie wszystko, co ma odzwierciedlenie w wyniku. W drugim secie Bułgarki zdobyły kilka punktów więcej, jednak partia ponownie zakończyła się wysokim zwycięstwem Polek. Było 25:18. Bardzo podobny przebieg miał ostatni set, w którym reprezentantki Polski kontynuowały marsz po zwycięstwo. Partię wygrały 25:19, a cały mecz 3:0.
Polska – Bułgaria 3:1 (25:13, 25:18, 25:19)
Dodatkowy set dla rywalek
O ile w regulaminowym meczu oglądaliśmy teoretycznie najmocniejszą szóstkę, o tyle w czwartym dodatkowym secie widzieliśmy więcej zmian. Na boisku pojawiły się m.in. Monika Fedusio, Katarzyna Wenerska i Monika Galkowska. Automatycznie poziom gry naszej reprezentacji nieco spadł, co wykorzystały Bułgarki. Wygrały dodatkową partię 25:16, dzięki czemu nie zakończyły towarzyskiego dwumeczu z zerowym dorobkiem. Tego typu spotkania są niezwykle cenne ze względów szkoleniowych, ponieważ trenerowi Lavariniemu pozostało już mało czasu na przygotowanie biało-czerwonych do Mistrzostw Świata, które już za niespełna trzy tygodnie.