Siatkarski zespół Projekt Warszawa kontynuuje dobrą passę i właśnie awansował do półfinału Pucharu Challenge. Warszawianie przed własną publicznością dopełnili formalności i pewnie wygrali 3:0 ze Steauą Bukareszt. Pierwsze spotkanie w Rumunii również zakończyło się takim wynikiem. W Warszawie trener Piotr Graban dał więcej minut zmiennikom, jednak nie zmieniło to dysproporcji w grze obu zespołów.
Projekt Warszawa obrał kierunek na finał
Puchar Challenge to trzecie co do ważności rozgrywki pucharowe w Europie. Od początku tego sezonu doskonale spisuje się w nich Projekt Warszawa prowadzony przez Piotra Grabana. Dla tej drużyny to powrót do europejskich pucharów. We wcześniejszych dwumeczach warszawianie pewnie pokonali: Calcit Kamnik ze Slowenii i Saint-Nazaire Volley-Ball Atlantique z Francji. Otworzyło im to drogę do ćwierćfinału. Tu czekała rumuńska Steaua Bukareszt. Pierwszy mecz potwierdził, kto jest faworytem, ponieważ Projekt pewnie wygrał 3:0 na wyjeździe.
Przed własną publicznością zespół z Warszawy potrzebował zwycięstwa w dwóch setach, aby przypieczętować awans do półfinału. Zgodnie z oczekiwaniami trener Projektu zdecydował się na kilka roszad w składzie. Nie wpłynęło to negatywnie na jakość gry drużyny, która od początku dominowała na boisku. Pierwsze dwa sety to szybkie zwycięstwa 25:19. Dzięki temu Projekt oficjalnie zameldował się w najlepszej czwórce Pucharu Challenge. Później gospodarze poszli za ciosem, choć trzecia partia była zdecydowanie bardziej wyrównana. W niej Rumuni próbowali nawiązać rywalizację. Końcówka należała jednak do Projektu, który wygrał 25:23 i cały mecz 3:0.
Projekt Warszawa – Steaua Bukareszt 3:0 (25:19, 25:19, 25:23)
Z kim Projekt zagra w półfinale?
Projekt Warszawa zameldował się już w półfinale Pucharu Challenge. Teraz ze spokojem może czekać na wyłonienie swojego kolejnego rywala. Mecze rewanżowe pozostałych ćwierćfinałów zostaną rozegrane 17 i 18 stycznia. Po pierwszych spotkaniach bliżej awansu są takie zespoły jak: Galatasaray Stambuł (Turcja), Vero Volley Monza (Włochy) i Akaa-Volley (Finlandia). Już wiemy, że w półfinale poziom trudności wzrośnie, jednak podopieczni Piotra Grabana z pewnością nie stoją na straconej pozycji niezależnie od tego, na kogo trafią.