Pechowy występ Roberta Kubicy na Monzy

W miniony weekend Robert Kubica wziął udział w sześciogodzinnym wyścigu na Monzie. Niestety, Polak popełnił błąd, a jego ekipa straciła szansę na bardzo dobry rezultat.

Udany początek rywalizacji

Pechowo zakończyły się sobotnie kwalifikacje dla zespołu Roberta Kubicy przed sześciogodzinnym wyścigu na Monzie. Czerwona flaga pokrzyżowała plany Prema Orlen Team, przez co nie udało się pokonać decydującego okrążenia. Skutkiem tego była dopiero szósta pozycja na starcie do niedzielnego ścigania.

Znacznie lepiej rozpoczął się niedzielny wyścig dla włoskiego zespołu, który po godzinie wskoczył na czoło stawki w klasie LMP2. Po doskonałym wyniku w Le Mans kibice nastawiali się na kolejny sukces polskiego kierowcy i jego ekipy. Niestety, stało się jednak inaczej.

Błąd i pech Kubicy

Jako pierwszy rywalizację na torze rozpoczął Louis Deletraz i to właśnie jego zasługą były świetne wyniki Prema Orlen Team na początku wyścigu. Następnie, Szwajcar oddał auto Lorenzo Colombo, który zaczął tracić kolejne lokaty. Zespół zapowiedział, że zacznie odrabiać straty, gdy do samochodu wsiądzie Robert Kubica.

Gdy tak się stało, Polak męczył się z wyprzedzeniem auta z załogi Vector Sport. W końcu krakowianinowi się to udało, a przed sobą miał samochód Richard Mille Racing Team. Niestety, w jednym z zakrętów Kubica uderzył w auto przeciwnika, za co dostał karę przejazdu przez aleję serwisową. Włoski zespół spadł z tego powodu na dziesiątą lokatę.

Kubica i Deletraz, który wsiadł do samochodu na finisz, nieco odrobili straty, ale i tak pozycja włoskiej ekipy była rozczarowująca. Prema Orlen Team zajęła dopiero szóste miejsce.

Udane momenty miał natomiast polski zespół Inter Europol Competition, który długo walczył o podium wyścigu, lecz ostatecznie uplasował się na czwartej lokacie w kategorii LMP2. Kibiców biało-czerwonych z pewnością interesuje, kiedy odbędzie się kolejny start z udziałem Kubicy. Polak wystartuje w sześciogodzinnym wyścigu na Fuji, zaplanowanym na 11 września.