Za nami gala UFC Fight Night z udziałem Marcina Prachnio i Roberta Bryczka. Pierwszy odniósł przekonujące zwycięstwo nad Devinem Clarkiem. Mniej powodów do zadowolenia ma Bryczek, który zanotował nieudany debiut w organizacji UFC, przegrywając na punkty z Ihorem Potierią. Gala odbyła się w Las Vegas. W walce wieczoru Jack Hermansson pokonał Joego Pyfera.
Przekonujące zwycięstwo Marcina Prachnio
Marcin Prachnio (17-7-0, 11 KO, 1 Sub) odniósł przekonujące zwycięstwo w Las Vegas. Polski zawodnik pokonał na pełnym dystansie Amerykanina Devina Clarka (14-9-0, 4 KO, 1 Sub). Walka była jednostronna. Marcin Prachnio wyraźnie wygrał każdą rundę. Tym samym udanie zrehabilitował się po porażce z Vitorem Petrino, której doznał w lipcu ubiegłego roku. Dla Polaka była to już dziewiąta walka pod egidą najlepszej organizacji MMA na świecie. Jego aktualny bilans to 4-5. Po nieudanym początku złapał jednak wiatr w żagle i wygrał 4 z 6 ostatnich walk. W Las Vegas udowodnił, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i może walczyć z rywalami z lepszych miejsc w rankingu UFC.
Nieudany debiut Roberta Bryczka w UFC
Zdecydowanie mniej powodów do zadowolenia ma Robert Bryczek (17-6-0, 11 KO, 1 Sub). Polak w Las Vegas debiutował w organizacji UFC. Pierwotnie miał walczyć z Albertem Durajewem. Zawodnik ten jednak doznał urazu i wycofał się z pojedynku. Na tydzień przed galą walkę przyjął Ukrainiec Ihor Potieira (19-5-0, 9 KO, 6 Sub). Zawodnik ten niemal z marszu wskoczył do oktagonu. Niestety Robert Bryczek tego nie wykorzystał.
Pierwsza runda należała jeszcze do Polaka, który zaliczył kilka efektownych wymian i mocnych ciosów. Umiejętnie też bronił się przed próbami sprowadzenia walki do parteru. Niestety od drugiej rundy przewagę zaczął zyskiwać Potieria. Przejął inicjatywę i kontrolował pojedynek w stójce. W trzeciej rundzie był bliski wygrania przed czasem, jednak Robert Bryczek przetrwał. Walka odbyła się na pełnym dystansie i jednogłośną decyzją sędziów wygrał ją Ukrainiec. Robert Bryczek przystąpił do walki na fali pięciu zwycięstw z rzędu. Niestety w debiucie w UFC ta seria została przerwana.
ZOBACZ TAKŻE: KSW: gdzie oglądać?