Marcin Tybura udanie powrócił do oktagonu organizacji UFC. Na wydarzeniu UFC 309 w Nowym Jorku efektownie pokonał Brazylijczyka Jhonatę Diniza. Walka została przerwana przez lekarza przed rozpoczęciem trzeciej rundy. Diniz ledwo widział na oczy i był cały porozbijany. Tybura odniósł spektakularne zwycięstwo i potwierdził, że wciąż jest w stanie dawać wielkie walki. Czekamy na kolejnego rywala.
Ważne zwycięstwo Marcina Tybury
Kilka miesięcy temu Marcin Tybura (26-9-0, 10 KO, 7 Sub) doznał bolesnej porażki, gdy już w pierwszej rundzie poddał go Sergiej Spivac (17-4-0, 7 KO, 8 Sub). Po trzech miesiącach Polak wrócił do oktagonu po to, aby odnieść kolejne zwycięstwo w największej organizacji MMA na świecie. Nie było łatwo, ponieważ po drugiej stronie oktagonu stanął Brazylijczyk Jhonata Diniz (8-1-0, 7 KO). Przed walką miał miano niepokonanego w zawodowym MMA. Na szczęście to się zmieniło.
Pojedynek w Nowym Jorku od początku toczył się pod dyktando Marcina Tybury. Walka szybko przeniosła się do parteru. Tam Polak znalazł się w dosiadzie i zaczął rozbijać swojego przeciwnika. Brazylijczyka uratował gong. W drugiej rundzie Tybura ponownie poszedł po obalenie. Przed blisko trzy minuty rozbijał twarz Diniza, na której pojawiły się spore rozcięcia. Zakrwawiony Brazylijczyk wyglądał bardzo źle. Nic więc dziwnego, że lekarz nie dopuścił go do dalszej walki przed trzecią rundą. Marcin Tybura zanotował efektowne zwycięstwo przed czasem. Cieszy tym bardziej, że Polak wskoczył do karty walk zaledwie dwa tygodnie temu.
Co dalej z Marcinem Tyburą?
Przed tą walką Marcin Tybura zajmował dziewiąte miejsce w rankingu UFC w wadze ciężkiej. Z pewnością utrzyma wysokie notowania w organizacji UFC. Teraz przed nim chwila na odpoczynek. Niedługo powinniśmy poznać dalsze plany polskiego fightera, w tym nazwisko jego kolejnego rywala. Spodziewamy się tego, że będzie to ktoś z czołówki wagi ciężkiej UFC. Marcin Tybura potwierdził w Nowym Jorku, że jest świetnie przygotowany i nie przeszkodziło mu to, że do walki wskoczył w ostatniej chwili. Zaskoczył Diniza i sięgnął po ważną wygraną.