Nie od dziś wiadomo, że 28 maja na gali KSW 70 w Łodzi do klatki wejdzie Radosław Paczuski. Długo nieznane pozostawało jednak nazwisko oponenta, z którym przyjdzie mu się zmierzyć. Ostatecznie padło na Jasona Wilnisa, który w przeszłości pokonał między innymi obecną gwiazdę UFC – Israela Adesanyę.
Mocne zestawienie
Mimo że zarówno jeden, jak i drugi zawodnik znajdują się na początku swojej zawodowej kariery w MMA, obaj zawodnicy odnosili w przeszłości triumfy w kick-boksingu. Radosław Paczuski jest byłym mistrzem federacji FEN w formule K-1, a także byłym mistrzem organizacji DSF Kicboxing Challenge. W świecie mieszanych sztuk walki majowe starcie będzie dla niego jednak dopiero czwartym pojedynkiem. Póki co jest niepokonany, a dwie z trzech wygranych odnotowywał przed czasem. Jason Wilnis jest z kolei byłym czempionem holenderskiej federacji sportów walki It’s Showtime, a także byłym mistrzem popularnej organizacji kick-bokserskiej – GLORY. W MMA stoczył zaledwie dwa boje i – tak jak Polak – nie odniósł do tej pory porażki. Jeden triumf odnotował wskutek decyzji sędziowskiej, a drugi przez techniczny nokaut.
Trudne zadanie przed Paczuskim
Radosław Paczuski stanie 28 maja z pewnością przed najcięższym wyzwaniem od początku swojej przygody z MMA. Jason Wilnis ma na swoim koncie między innymi zwycięstwa z takimi gwiazdami sportów walki jak Israel Adesanya czy Alex Pereira. Mimo wszystko to Polak uznawany jest według zakładów bukmacherskich STS za faworyta. Kurs na to, że wyjdzie on zwycięsko z tego pojedynku wynosi 1,55, podczas gdy stawka na triumf holendra to 2,45.
Emocje gwarantowane
Biorąc pod uwagę umiejętności kick-bokserskie zawodników, starcie Paczuskiego z Wilnisem zapowiada się naprawdę ekscytująco. Możemy spodziewać się, że pojedynek ten głównie będzie toczył się w płaszczyźnie stójkowej na najwyższym poziomie.