Na chorobę i zakażenie koronawirusem nigdy nie ma dobrego momentu, jednak Michał Doleżal może mówić o sporym pechu. Czeski trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa tuż przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich, które startują 10 marca w norweskim Vikersund. Tym samym trener nie będzie mógł poprowadzić kadry w jednej z kluczowych imprez obecnego sezonu.
Pech Michała Doleżala
Bez wątpienia Michał Doleżal może czuć się prawdziwym pechowcem. W przeddzień rozpoczęcia Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa i nie będzie mógł pomóc swoim zawodnikom. Oprócz pierwszego trenera wszyscy otrzymali negatywne wyniki testów i prawdopodobnie nic nie stanie na przeszkodzie startom naszych zawodników na mamucie w Vikersund. Pod nieobecność czeskiego trenera polską kadrę na zawodach prowadzić powinni jego asystenci, czyli Grzegorz Sobczyk i Maciej Maciusiak. Trenerowi Michałowi Doleżalowi pozostaje życzyć szybkiego powrotu do zdrowia i tego, by jego podopieczni ze Skandynawii wrócili z medalami.
Polacy nie są w gronie faworytów
Polacy w Vikersund wystąpią w roli pretendentów, jednak nie w roli głównych faworytów do zdobycia medalu. Przed dwoma laty w Planicy w pierwszej 10. mieliśmy trzech reprezentantów Polski: Piotra Żyłę, Kamila Stocha i Andrzeja Stękałę. Tym razem o powtórzenie tego wyniku będzie bardzo trudno, ponieważ przez cały sezon Polacy skaczą mocno w kratkę i nie zajmują wysokich miejsc w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polska drużyna będzie broniła także brązowego medalu, który zdobyła przed dwoma laty. Tym razem jednak konkurencja będzie jeszcze mocniejsza. Przy dobrej dyspozycji dnia naszych skoczków narciarskich stać jednak na sprawienie miłej niespodzianki.
Kwalifikacje Mistrzostw Świata odbędą się już w czwartek 10 marca. Kolejne dwa dni to rywalizacja indywidualna o medale, a na zakończenie 13 marca zostanie rozegrany konkurs drużynowy.