Przed nami największe wydarzenie sezonu tenisowego na kortach ziemnych. Już 28 maja najlepsze zawodniczki i zawodnicy staną do walki o zwycięstwo w wielkoszlemowym turnieju French Open rozgrywanym na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. Oczywiście, naszą uwagę przyciąga głównie walka Igi Świątek o trzeci puchar Suzanne Lenglen w swojej karierze. A co polscy kibice mogą pamiętać najlepiej z poprzednich edycji paryskiego turnieju? Zapraszamy na historię najlepszych występów naszych tenisistów z poprzednich edycji French Open!
Jadwiga Jędrzejowska
Żeby odnotować pierwsze wielkie osiągnięcia reprezentantów Polski w Paryżu, musimy cofnąć się do lat 30. i 40. Wtedy jedną z czołowych tenisistek świata była Jadwiga Jędrzejowska, wielokrotna mistrzyni Polski. Tak się składa, że to właśnie French Open jest turniejem wielkoszlemowym, w którym Polka najczęściej docierała do finału. Łącznie wydarzyło się to cztery razy — raz w grze indywidualnej, dwukrotnie w grze podwójnej i raz w grze mieszanej.
Wartym zaznaczenia jest fakt, że trzy z tych czterech finałów są związane z wybitną francuską tenisistką, Simonne Mathieu. Jest to 13-krotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych w różnych kategoriach. Jeśli chodzi o jej spotkania z Jędrzejowską w finałach French Open, wszystko zaczęło się w 1936 r. Polka grająca w parze z inną Francuzką, Susan Noel przegrała w finale w trzech setach z duetem Simonne Mathieu/Billie Yorke (Wielka Brytania).
Trzy lata później Polka widocznie uznała, że to gra w parze z Mathieu zagwarantuje jej pierwszy tytuł wielkoszlemowy. Plan się powiódł, bo obie panie zwyciężyły w finale gry podwójnej French Open 1939 z jugosłowiańskim deblem Alice Florian/Hella Kovac. W tym samym roku Jadwiga Jędrzejowska dotarła też do finału gry pojedynczej w Paryżu, gdzie czekał na nią mecz z… Simonne Mathieu. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Francuzki w dwóch setach (6:3, 8:6), jednak cały turniej nasza rodaczka z pewnością mogła uznać za niezwykle udany.
Ostatni paryski finał w karierze Jędrzejowskiej miał miejsce już po zakończeniu II wojny światowej, w 1947 r. Był to turniej gry mieszanej. Polka grająca w parze z Rumunem Cristeą Caralulisem w decydującym meczu zmierzyła się z mikstem z Republiki Południowej Afryki, Jim Sturgess/Sheila Summers. Niestety, rywale nie pozostawili wtedy złudzeń polsko-rumuńskiemu duetowi, zwyciężając w dwóch setach bez straty gema (6:0, 6:0).
Ignacy Tłoczyński
Otwarte mistrzostwa Francji w 1939 r. były najlepszym turniejem w karierze Jadwigi Jędrzejowskiej, jednak swoją obecność w tamtych rozgrywkach zaznaczył również Ignacy Tłoczyński.
Polak doszedł do ćwierćfinału gry pojedynczej i półfinału gry podwójnej, osiągając tym samym najlepsze wyniki w swojej karierze. Nigdy wcześniej i nigdy później nie udało mu się znaleźć w najlepszej “ósemce” jakiegokolwiek turnieju wielkoszlemowego.
Wojciech Fibak
Przenieśmy się do lat 70. W tamtym okresie niewątpliwie najlepszym polskim tenisistą był Wojciech Fibak, co udało mu się udowodnić także na kortach Rolanda Garrosa. Szczególnie miło wspomina turniej z 1977 r., kiedy udało mu się osiągnąć dobre rezultaty zarówno w singlu, jak i w deblu.
W grze pojedynczej był rozstawiony z numerem 9. i pewnie przeszedł pierwszych trzech rywali. W 1/8 finału stoczył pięciosetową batalię z Niemcem Rolfem Gehringiem, w której ostatecznie przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. Być może w ćwierćfinale z Argentyńczykiem Guillermo Vilasem (turniejowa “trójka”) zabrakło już sił, bo rywal pewnie zwyciężył w trzech setach. Pocieszeniem niech będzie fakt, że Vilas wygrał później cały turniej.
Jeszcze lepiej poszło Fibakowi w grze podwójnej, gdzie grał razem z Czechem Janem Kodesem. Debel osiągnął finał, pokonując po drodze m.in. rozstawionych z numerem 2 Amerykanów Boba Lutza i Stana Smitha. Niestety, w decydującym meczu zwyciężyli najlepsi w tamtym czasie Brian Gottfried (USA) i Raul Ramirez (Meksyk).
Fibakowi jeszcze raz udało się osiągnąć ćwierćfinał Rolanda Garrosa — wydarzyło się to w 1980 r., jednak na tej fazie turnieju lepszy okazał się Amerykanin Vitus Gerulaitis. Pogromca Fibaka dotarł do samego finału, gdzie jednak musiał uznać wyższość jednego z najlepszych tenisistów wszech czasów, Szweda Bjoerna Borga.
- French Open na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu. Z kim zagrają Polacy?
- Świątek vs Bucsa – typy i kursy (28.05). Polka rusza po trzecie zwycięstwo w Paryżu
- Hurkacz vs Goffin – typy i kursy (28.05). „Hubi” w poszukiwaniu formy
Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski
Debel Fyrstenberg/Matkowski długo reprezentował Polskę w najbardziej prestiżowych wydarzeniach w kalendarzu tenisowym. Jeśli chodzi o paryskie korty, obaj panowie najmilej razem wspominają turnieje z 2010 r. i 2013 r., w których dotarli do ćwierćfinału. W tym pierwszym wyeliminowali po drodze m.in. inną polską parę Tomasz Bednarek/Mateusz Kowalczyk. W ćwierćfinale lepsi okazali się od nich Czech Lukas Hlouvy i Hindus Leander Paes. Trzy lata później Polacy toczyli wyrównaną walkę z parą Bruno Soares (Brazylia)/Alexander Peya (Austria), jednak w trzecim secie byli zmuszeni skreczować ze względu na kontuzję pleców Mariusza Fyrstenberga.
Co ciekawe, sam Marcin Matkowski w późniejszych latach zaliczył kilka udanych występów w Paryżu grając w parze z innymi zawodnikami. W 2015 r. dotarł do ćwierćfinału debla wraz z Nenadem Zimonjiciem (Serbia), a rok później osiągnął tę samą fazę, tym razem łącząc siły ze wspomnianym Leandrem Paesem (Indie).
Pozostaje wisienka na torcie — finał Rolanda Garrosa w mikście, do którego udało się dotrzeć Matkowskiemu w zespole z Czeszką Lucie Hradecką w 2015 r. W decydującej rozgrywce lepsza okazała się wtedy mieszana para Mike Bryan/Bethanie Mattek-Sands (USA).
Łukasz Kubot
Skoro już jesteśmy przy deblistach, nie można zapomnieć o Łukaszu Kubocie, który grając w parach z różnymi tenisistami osiągał w Paryżu bardzo dobre rezultaty. Choć nigdy nie udało mu się tam wygrać (jak choćby w Australian Open czy Wimbledonie), to trzy razy docierał do czołowej “ósemki”. Najlepszym wynikiem w karierze Kubota na francuskich kortach wielkoszlemowych jest półfinał osiągnięty w 2016 r., gdy grał ze wspomnianym Austriakiem Alexandrem Peyą. Wtedy lepsi okazali się znani amerykańscy bliźniacy Bob i Mike Bryanowie.
Jerzy Janowicz
W grze pojedynczej popularnemu “Jerzykowi” nigdy nie udało się zajść we Francji dalej niż do trzeciej rundy. Tenisista pochodzący z Łodzi z pewnością najmilej wspomina turniej deblistów z 2013 r., kiedy dotarł do ćwierćfinału podobnie jak para Fyrstenberg/Matkowski. Janowicz grał wtedy razem z Tomaszem Bednarkiem, a z rozgrywek wyeliminowali ich Horacio Zeballos (Argentyna) i Pablo Cuevas (Urugwaj).
Agnieszka Radwańska
Mamy też dla Was historię występów w Paryżu tenisistki, która długo utrzymywała się w “dziesiątce” najlepszych zawodniczek na świecie. Jej najlepszymi wynikami były trzy ćwierćfinały — jeden osiągnięty w singlu i dwa w grze deblowej. Ten indywidualny to turniej z 2013 r., kiedy dotarła do czołowej “ósemki” bez straty seta, jednak na tej fazie musiała uznać wyższość Włoszki Sary Errani.
W deblu dobre wyniki w Paryżu przyszły wcześniej, bo kolejno w 2009 i 2010 r. Za pierwszym razem sprawy przyjęły rodzinny kształt, bo w drodze do czołowej “ósemki” towarzyszyła jej siostra, Urszula. Rok później Agnieszka Radwańska grała w parze z Rosjanką Marią Kirilenko, ale w ćwierćfinale zatrzymała je inna siostrzana para — Serena i Venus Williams.
Iga Świątek
Osiągnięcia obecnej liderki rankingu WTA rzucają cień na wszystkie wymienione wcześniej wyniki. Roland Garros jest jedynym turniejem wielkoszlemowym, który 21-letnia Polka wygrała jak dotąd więcej niż raz. Stało się to w 2020 r. po efektownej wygranej w finale z Karoliną Pliskovą 6:0, 6:0 oraz dwa lata później, kiedy w decydującym meczu Iga pokonała Coco Gauff 6:1, 6:3. W tym roku liczymy na kolejny triumf w Paryżu. Pozwoli on na dołączenie do grona zawodniczek, które zdobyły trzy prestiżowe puchary na (dosłownie) francuskiej ziemi w swojej karierze. Jak dotąd są to: Arantxa Sanchez Vicario, Monica Seles i Serena Williams.
Wspaniała historia występów biało-czerwonych w Paryżu
Jak widać, również i przed trwajacą erą Igi Świątek polscy kibice mieli sporo powodów do radości w czasie oglądania French Open. Historia udanych występów biało-czerwonych w Paryżu sięga już niemal 90 lat! Trzymamy kciuki nie tylko za Igę Świątek, ale też Magdę Linette, Huberta Hurkacza, Jana Zielińskiego i innych polskich tenisistów, by w błyskawicznym tempie dopisali do tych dziejów kolejne karty pełne sukcesów. Powodzenia dzisiaj i w najbliższych latach!