Nie bez kłopotów Iga Świątek (4. WTA) awansowała do czwartej rundy turnieju WTA rangi 1000 BNP Paribas Open 2022 w amerykańskim Indian Wells. W trzeciej rundzie 20-letnia Polka trafiła na młodszą od siebie Dunkę Clarę Tauson (40. WTA), która uznawana jest za jeden z największych talentów w zawodowym tenisie. Reprezentantka Polski stoczyła kolejny trzysetowy pojedynek w Stanach Zjednoczonych i ponownie wygrała. Dzięki temu w czwartej rundzie zmierzy się z Niemką Angelique Kerber (16. WTA). Spotkanie prawdopodobnie zostanie rozegrane we wtorek 15 marca.
Pierwszy set przegrany w tie-breaku. Później było już łatwiej
Iga Świątek była zdecydowaną faworytką tego spotkania. Zajmuje dużo wyższe miejsce w rankingu WTA, a w ostatnich tygodniach jest w bardzo dobrej formie. Niestety początek meczu nie należał do najłatwiejszych dla Polki, jednak z czasem zyskiwała przewagę. W drugim meczu w tegorocznym turnieju w Indian Wells Polka przegrała pierwszego seta. Początkowo obie tenisistki zgodnie wygrywały swoje gemy serwisowe, aż do szóstego, gdy Iga Świątek przełamała rywalkę i zyskała małą przewagę. Po chwili oglądaliśmy przełamanie zwrotne i wszystko wróciło do stanu remisowego. Pierwszy set zakończył się tie-breakiem, który dość łatwo wygrała Dunka.
Na szczęście w kolejnych setach wszystko wróciło do normy. Drugiego Polka rozpoczęła od przełamania, a po chwili dołożyła kolejne i szybko zrobiło się 4:1. Ostatecznie Iga Świątek wygrała swoją pierwszą piłkę setową i zakończyła partię wynikiem 6:2. Jeszcze sprawniej poszło jej w decydującym secie. Od wygranego gema rozpoczęła go Clara Tauson, jednak jak się później okazało, był to jej ostatni sukces w tym pojedynku. Kolejne sześć gemów pewnie wygrała Iga Świątek, dzięki czemu po ponad dwugodzinnej walce zameldowała się w czwartej rundzie. Było to drugie zwycięstwo Polki w historii ich pojedynków. W czwartej rundzie reprezentantka Polski po raz pierwszy zmierzy się z posiadajacą polskie korzenie reprezentantką Niemiec – Angelique Kerber.
Iga Świątek – Clara Tauson 2:1 (6:7, 6:2, 6:1)